PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=576175}

Strefa X

Monsters
2010
5,7 18 tys. ocen
5,7 10 1 18159
6,0 13 krytyków
Strefa X
powrót do forum filmu Strefa X

na imdb i różnych forach przeczytałam, że Monsters to kopia Cloverfield i Dystryktu 9 (którego fanką jestem, tak na marginesie), przez co zasługuje na pełne potępienie. zupełnie tak jakby oba filmy były pierwszymi traktującymi o tej tematyce i wszystko, co nakręcono później, a co w jakiś sposób zahacza o temat obcych/wielkich potworów, nie ma prawa bytu.
według mnie i dziwne to rozumowanie i głupie.

tutaj z kolei przeczytałam, że Monsters to romansidło z upchniętym na siłę wątkiem SF...
halo, łączenie gatunków to nie zbrodnia! dawno temu muzycy zauważyli, że eksperymentowanie może przynieść korzyści :P

w Monsters mamy obcych, ale dla odmiany nie są to humanoidalni pożeracze wszystkiego co się rusza, nie noszą wielkich spluw, nie bawią się laserami i nie wysadzają Waszyngtonu w powietrze. nie mamy też oddziału dzielnych Marines ganiających za nimi z bronią, czołgami i głupkowatymi tekstami (jestem świeżo po Doom... trochę potrwa zanim zapomnę o tym potworku). i chwała im za to!
na upchniętych na siłę też nie wyglądają. podoba mi się to, że nie są oni najważniejszym elementem w filmie, ale jednocześnie ich obecność jest na tyle wyraźnie zaznaczona, że tworzy odpowiedni klimat i oryginalne tło dla wędrówki głównych bohaterów.

tak, mamy też wątek miłości, ale znowu, twórcy podeszli do niego nieco inaczej. nie ma tu fajerwerków, nie ma wielkich wyznań, dramatów, byłych narzeczonych zjawiających się znikąd, nasi bohaterowie nie wskakują do łóżka tylko po to, żeby kilka minut później zacząć odczuwać wyrzuty sumienia, rozstawać się i schodzić i rozstawać itd. to nie jest telenowela. miłość między naszą dwójką to coś delikatnego, prawie niezauważalnego. coś zwyczajnie ładnego.
i piszę to ja, osoba która od romansów, wielkich miłości, dramatów i innych tego typu tworów stara się trzymać z daleka.

no i koniec.
jestem zwolenniczką teorii, że początkowa scena z żołnierzami to również scena końcowa. kiedy tuż pod sam koniec pokazano konwój i usłyszałam melodię nuconą przez żołnierzy, może to dziwnie zabrzmi, ale pomyślałam "fak jes, dziękuję!".
wreszcie do kogoś dotarło, że niektórym osobom nie potrzeba kolejnych filmideł z zakończeniami sztucznie szczęśliwymi, czy tymi kompletnie przedramatyzowanymi.

podobało mi się. wielkie dzieło to nie jest, ale jednocześnie Monsters stoi o wiele wyżej niż większość rzeczy, jaki serwuje nam nie tylko telewizja czy kino. polecam.

ocenił(a) film na 7
zuzens

100% się z Tobą zgadzam:) zwłaszcza ostatnie zdanie:)

ocenił(a) film na 8
zuzens

Zakończenie (a w zasadzie początek) fajne :) Ogółem film też dobry. Dużo lepszy od tych różnych gówien za 100mln zielonych ;) A i ten końcówkopoczątek rokuje na kontynuację :)

ocenił(a) film na 8
zuzens

Co tu dużo gadać. Podsumowałeś wszystko co w tym filmie mi się podobało.

ocenił(a) film na 2
zuzens

Na początku film startował z oceną 6, podobały mi się pewne smaczki w rodzaju map, tablic z nazwami miejscowości zawierającymi nawiązania do skażonej strefy. Niestety im dalej tym gorzej... w tym filmie absolutnie NIC się nie dzieje, nie ma napięcia, nie widzę żadnej fabuły, nie widzę celu stworzenia tego gniota. Bohaterzy nie przechodzą żadnych wewnętrznych ani zewnętrznych metamorfoz, przez chwilę liczyłem, że zawinięta ręka bohaterki przyniesie jakieś rozwinięcie jak w dystrykcie (upewniające mnie w tandetnym kopiowaniu dzieł tego gatunku) ale nic takiego się nie stało. Gdyby nie donośne chrapanie kolegi podczas seansu prawdopodobnie też uciąłbym sobie drzemkę. Zakończenie będące początkiem filmu i gody potworów na stacji benzynowej to nie to co oczekiwałem po tym filmie. Cloverfield i District9 byłyby urażone porównaniem tego czegoś do nich.

ocenił(a) film na 7
Mossie

"Cloverfield i District9 byłyby urażone porównaniem tego czegoś do nich."--> no i wlasnie tu tkwi twoj problem...

ocenił(a) film na 3
Mossie

Mossie--> zgadzam sie z Tobą w 100%. Film to wydmuszka pod każdym względem, nie mający nic do zaoferowania. Nie ma co się dawać nabierać, że ten film to cos więcej, bo tak po prostu nie jest. Z ostatnich filmów tego typu, Moon i The Road biją Monsters na głowę.

ocenił(a) film na 6
zuzens

przyszła mi na myśl Solaris w reżyserii Soderbergha. Ma troche z tego klimatu, (nawet muzyka podobna, choć w Solaris wymiatała) troche z D9, Cloverfielda i Mgły rzeczywiście. ja nie lubię romansów, ale powiem szczerze, że wcale nie żałowałem że widziałem. Motyw drogi tez niezgorsza, choć tutaj The Road bija na łeb na szyję inne produkcje tego typu, jeśli chodzi o "ciężar" tematu. ogólnie wcale niezgorsza film. daję 6

użytkownik usunięty
zuzens

Dobrego filmu nie trzeba tłumaczyć ani usprawiedliwiać. Ten film przypomina starego gniota "Monstrum" którego niestety brak na filmweb, ale miał swój dobry stary klimat w przeciwieństwie do tej kaszany. Film zwyczajnie nie śledzi centrum akcji tylko omija to co kluczowe a chwytliwy tytuł jest oszustwem. Nie ma w tym filmie nic co nazywamy sztuką filmową, to jest sztuka oszustwa. Aktorstwo do bani, efekty do bani, morał końcowy do bani. Jedyna dobra rzecz w tym filmie to taka że ktoś miał pracę i zarobek, ale nie można powiedzieć że zrobiono choć w połowie dobrą robotę

ocenił(a) film na 7

"Dobrego filmu nie trzeba tłumaczyć ani usprawiedliwiać." A złych nie trzeba krytykować, bo widać, że są złe. Ten jednak się podoba. A, że nie wszystkim, to tylko dobrze o nim świadczy.
"Film zwyczajnie nie śledzi centrum akcji tylko omija to co kluczowe a chwytliwy tytuł jest oszustwem."
A kto powiedział, że potwory są kluczowe? Tytuł to tytuł. "Sokół maltański" to historia ludzi związanych z figurką, a nie samej figurki. Potwory zaś są przyczyną takich a nie innych losów bohaterów. Ale to ich wędrówka jest tu kluczowa i jest pokazana bardzo dobrze.
Aktorstwo do bani nie jest, jest realistyczne i nie przedramatyzowane. Efekty są skromne i zupełnie wystarczające.
Jeśli chodzi o oszustwo. To Ty dałeś się oszukać, bo liczyłeś na film o potworach, pełen akcji i efektów. Ktokolwiek przeczytał o czym jest film i luknął na gatunek - melodramat - oszukany raczej nie został. Ja nie czuję się oszukany, dostałem mniej więcej to czego chciałem, a nawet więcej.
a kaszana i 1/10 to nie zależnie od osobistych gustów raczej niezbyt sprawiedliwe traktowanie filmu. Bo są gorsze i to jest faktem.

PS: W sumie Twój komentarz zdecydowanie by mnie zachęcił do oglądania tego filmu. Tak to już bywa z opiniami ludzi, którzy uważają się za wyrocznie w kwestii tego co jest, a co nie jest sztuką filmową. Nie ma w tym komentarzu nic co nazywamy sztuką pisania recenzji, czy choćby sensownego komentarza.

użytkownik usunięty
kangur_msc_CM

No cóż niektórzy są zwolennikami lichoty i tanich sztuczek, chwalą np. ekranizację Wiedźmina.Też bez efektów i omija najciekawsze wątki zawarte w książkach nie mówiąc o amatorskim aktorstwie. Gdyby Monsters był polski to bym wybaczył (byłby pierwszy efekt specjalny w historii). Film zupełnie nie podobny do fajnego District 9, przypomina nieco Wojnę światów ale na tym koniec porównań. W sumie "kangurze" Twój komentarz nie jest odkrywczy bo wiedziałem że to niby melodramat ?? Tylko ja tu nie zauważyłem elementów melodramatu więc Ciebie też oszukano bo połknąłeś ten haczyk. Co do prostych filmów... lubię je wbrew temu co piszesz , choćby polskie : Seksmisja i Kingsajz - skromne w efekty a naprawdę są przykładem tego że nie każdy będzie artystą filmowym, a li tylko cieniem prawdziwych ekspertów od kręcenia filmów

Mądrze prawisz.

ocenił(a) film na 8
zuzens

Film zajebisty i tyle.
Widać tylko, że większość Polaczków woli amerykańskie gnioty za kilkaset milionów dolarów a taki film jak Monsters jest dla nich za ciężki po prostu , ojej...

ocenił(a) film na 1
pat167

No, a część Polaczków woli amerykańskie gnioty za kilka dolarów. I jednych, i drugich o kant dupy rozbić! "...Monsters jest dla nich za ciężki po prostu..." - uehehehe, to dobre!

ocenił(a) film na 5
zuzens

Również podpisuje się pod Twoimi słowami. To piękna, poruszająca historia opowiedziana w ładny sposób i właśnie nic nie było w niej zrobione na siłę.

ocenił(a) film na 7
zuzens

popieram !