Ten film to romans, a nie film akcji i tak powinien być postrzegany. Ale widzę większość filmwebowiczów nie potrafi wyjść poza ciasny stereotyp filmów sci-fi i spodziewało się wybuchów, laserów i umierających masowo obcych i ludzi.
pomijajac fakt ze lubie romanse. Nic sie nie dzieje w tym filmie. Romantycznosci nawet jest powiedzialabym zero. nie wiem co Ci sie podoba.
romans to nie film w którym bohaterowie po 15 minutach filmu idą ze sobą do łóżka.
kompletnie pomieszane z poplątaniem nie wiadomo o co chodzi w tym filmie
Widać jedynie po twarzach boahterów , że aż kipi od testosteronu ,chcą się zaliczyć ale jakoś nie potrafią
Kompletna bzdura i strata czasu na film
Oboje są w związku więc trudno im się rżnąć przy najbliżeszej okazji. W dzisiejszych czasach pewnie trudno to pojąć.
Film nie jest o tym tylko od dwójce ludzi, których łączy najpierw konieczność a potem wspólne przeżycia.
Według mnie film drogi z tłem sci-fi i elementami romansu. Te elemnty są pokazane niehollywoodzko i dlatego do niewielu osób docierają. Akcja jest rzeczywiście leniwa, ale pasuje do całości.
10/10 bo nigdy nie widziałem podobnego a ten zrobił na mnie wrażenie i jest w nim coś do czego chce się wracać (objerzałem już dwa razy).
Trafione w sedno: to jest film zrobiony bez hollywoodzkiej maniery, dlatego zapewne spodoba się wąskiej grupie odbiorców. Oczywiście nie ma w tym nic złego - kwestia gustu i tyle.
Aczkolwiek - przyznaję - drażni mnie ten mentorski ton wielu filmwebowiczów; besztanie czegoś, czego się nie do końca pojęło świadczy raczej o recenzencie, niż o filmie (piję do tekstów typu: "nie wiadomo, o co chodzi w tym filmie"). Ale wiem, że to akurat na tym portalu całkiem powszechne. Szkoda.