Rozpoczynam ten wątek, żeby poruszyć kwestię celowego niesprawiedliwego oceniania filmów na filmwebie.
Ja zauważyłam na swoim przykładzie, że często moja ocena nie odzwierciedla tego, jak obiektywnie film bym oceniła. Przeglądając obejrzane filmy zdarza mi się zmienić poszczególne noty, nierzadko łapiąc się za głowę z pytaniem, za co dałam konkretnej produkcji tak dużo, czy tak mało punktów. I dobrze wiem, że część filmów ocenianych na 10 wcale na ocenę nie zasługuje, ale z różnych powodów, szczególnie subiektywnej sympatii do danych filmów zawyżam ocenę. W dawaniu punktów staram się być obiektywna, ale czy to słuszne podejście?
Czy ocena, zawsze przecież subiektywna, nie powinna właśnie odzwierciedlać naszych sympatii i antypatii? Czy powinniśmy oceniać wysoko filmy, do których wiemy, że nigdy nie wrócimy, bo obiektywnie rzecz biorąc są dobre? Czy powinniśmy zaniżać ocenę filmom ulubionym, które oglądamy kilka razy w roku, bo obiektywnie nie są arcydziełami?
Ja staram się gdzieś wypośrodkować, przyznając, że nie zawsze mi to wychodzi. Dla mnie ocena filmu nie odzwierciedla jedynie jego aspektów artystycznych, ale też zdolność do poruszenia moich emocji, wzbudzenia uczucia, że do danej produkcji będę chciała jeszcze wrócić.
Pozostaje jeszcze kwestia zawyżania, zaniżania ocen, które ewidentnie nie odzwierciedlają jakości filmu. Takie zachowanie wzbudza chyba najwięcej kontrowersji. Ocenianie na 10 filmu zasługującego w moim mniemaniu na 7, bo jego ocena to 4,5? Czy takie postępowanie powinno być piętnowane? Zdarzyło mi się, może ze dwa razy. Osobiście nie uważam, by było to pozytywne zjawisko i powinniśmy tego unikać, choć z czystym sumieniem mogę przyznać, że na pewno jeszcze tak ocenię niejedną produkcję. Każdy z nas ma tylko jeden głos i chyba często zapominamy, że każdy może z tym jednym głosem zrobić to, co mu się żywnie podoba i nikomu nic do tego.
Niniejszą produkcję oceniam na 8.
Ja uważam na oceny i wydaje mi się, że są przemyślane, do tego nie waham się ich zmienić gdy uznam,że decyzja jednak była błędna. Zdarzało mi się, że po obejrzeniu 2-3 filmów obniżałem noty całej grupie np 6stek, uznając, że nie zaslugują by być na równi z danym filmem. Jest troche zabawy, zwłascza, że obecnie mam w bazie danych jakies 600 pozycji.
Co do średnich not za film, od użytkowników -już dawno przestałem na nie patrzeć. Nigdy nie zawyżałem ani nie zaniżałem ocen by wyrównać różnice. Oceny są dla mnie, dla znajomych, ewentualnie dla postronnych co mają podobny gust.
Nigdy nie będzie można dać tej właściwej oceny, bo film filmem a gatunek gatunkiem.
Bo np. film animowany oceniany na 8 może być słabszy od dobrego thrillera ocenianego na 7.
Dlatego wg mnie najlepiej oceniać film (np. thriller) porównując z innymi filmami z gatunku thriller.