Filmek udany, ale rzeczywiście głównie dla małych dzieci. Mnie, starej myszy, najbardziej podobał się wspaniały Koci Gang! Uzależnione od waleriany kociska buszujące w parku - boki zrywać!!! A te ich odzywki! Obejrzę sobie "Stuarta" jeszcze raz właśnie ze względu na kocury.
A sam główny bohater, choć miły, to jednak za mało mysi. Czegoś mu w tej mordce brakuje. Nie te proporcje, brak charakterystycznych siekaczy... Wygląda zbyt sztucznie.