Doskonały film! Cała widownia non-stop się śmiała :) Wspaniała komedia, troche czarnego 
humoru, wspaniale opowiedziana historia :D Allan miał ciekawe życie :D
Naprawdę dla Was była to komedia? 
Według mnie komedia to była tylko przykrywka dla prawdziwego przesłania, czyli tego, że Allan nigdy nie zaznał szczęścia i przez całe życie nie potrafił znaleźć sobie nikogo bliskiego poza kotem. Co jest bardzo wymowne.
oczywiście, były momenty zadumy np. ostatnia scena w kt Allan rozmawia z wiecznym studentem o miłości, ale mimo wszystko wg mnie TO BYŁA KOMEDIA. I to przezabawna :D Komedia z przesłaniem - wg mnie jedno nie wyklucza drugie. W każdym razie ja się świetnie ubawiłam, zresztą tak jak wszyscy na sali :D :))
Tzn. podejrzewam, że mówimy o tym samym używając innych określeń. Oczywiście i ja śmiałem się co nie miara, ale widziałem jednocześnie jak w sumie był on wyłączonym człowiekiem, który niby się nie przejmował, ale raczej starał się nie widzieć swoich emocji (ani razu nie było jego emocjonalnej wypowiedzi, wszystko było ok i tyle).