Stwór jest opowieścią o dojrzewaniu. Nie o dojrzewaniu fizycznym, ale o tym trwającym znacznie dłużej, wykraczającym poza wiek i biologię, a równie bolesnym. Dojrzewaniu już po tym, gdy dokonało się wyborów zbyt wcześnie, w zbyt młodym wieku, przy dyskretnym nacisku społeczeństwa, który często daje pozór całkowitej wolności, popełniając błędy ważące potem na całym życiu.
Moment zauważenia, że jest się w potrzasku, przychodzi zwykle zbyt późno i nawet jeśli dla niektórych jest momentem przełomowym, to dla wielu jest po prostu chwilą prawdy opakowaną w gorzką pigułkę.
Stwór jest próbą przyjrzenia się jednostce, która przy wszystkich pozorach wolności i wolnego wyboru, skrępowana jest przez więzy rodzinne, społeczne, biologiczne. O jednostce, która zaczyna rozumieć, że spełnienie tych wszystkich wymogów nie może i nie uczyni jej szczęśliwą i pełną. O jednostce, która uświadamia sobie potrzebę samorealizacji i odzyskania swojej osobowości, swojego głosu.
Stwór jest spojrzeniem na sytuację młodej kobiety w zachodnim, współczesnym społeczeństwie, kiedy rozerwana jest ona między szansą realizacji swoich celów i marzeń, a tradycyjnym wizerunkiem, który realizację kobiety widzi ciągle jeszcze tylko w kuchni i przy dzieciach.
Agnieszka jest ciepłą mamą dla swoich córek Zosi i Emmy, z których każda na swój sposób przeżywa śmierć babci. Jest nauczycielką wątpiącą w sens swojej pracy. Jest też żoną, ale jej mąż stał się jej zupełnie obcy. Po śmierci mamy Agnieszka musi uporządkować nie tylko swój rodzinny dom, lecz także całe swoje życie.