Bog jest wszystkim i wszedzie, przenika kazdy atom tego materialnego swiata i naprawde nie potrzebuje kaplanow, domow ze zlotymi ozdobami, cyrku przed oltarzami. Jedyne czego od nas oczekuje to abysmy byli dobrymi ludzmi i szanowali sie nawzajem, zamiast trzaskac sie o to kto ma racje a co gorsza nawracac i zabijac w jego imieniu.
Dwie glowne postacie bardzo mnie ujely. Ksiadz ktory utracil powolanie i ateistka, ktora spotkalo cos szczegolnego, odnalezli sie nawzajem i byla to dla nich zyciowa lekcja.
Nie dziwie sie ze film zgarnal takie potepiajace opinie wsrod "wierzacych", zwlaszcza tych w sutannach. Toz tresc filmu jest powaznym zagrozeniem dla ich biznesu...
zgadzam się z tobą... ten film pokazuje nam, że człowiek nie musi chodzić do kościoła i się modlić, najważniejsza jest sama wiara, a kościół ją wykorzystuje dla zysku finansowego. Gdyby tak nie było duchowni nic nie mieliby do tego filmu, ale no cóż kościół już zatracił się w tym wszystkim i na tym świecie jeśli się spotka księdza z powołania to można mówić o prawdziwym szczęściu.
Widzę ,że przyda się odrobina lektury 8/
http://www.kosciol.pl/content/article/2005030707294285.htm
chyba zartujesz! wlasnie trzeba chodzic do domu Bożego- kosciola! A gdzie komunia? jego cialo ukryte w przenajswietszym sakramencie! byl z apostolami i mowi Bierzcie i jedzcie"...to się wykonuje na Mszy! na mszy się modlisz,np. za dusze w czyscu cierpiace a samemu to niewiem...wspólnota...To jest potrzebne! jestem katoliczka i bede bronic swojej JEDYNEJ wiary!
Nikt nikomu nie broni chodzić do kościoła ale jak sie napatrzę na tych kańciatych od jedzenia księży i ich samochody to cos mi sie robi
kościół juz dawno nic nie ma wspólnego z wiara to tylko instytucja do robienia pieniędzy