Tak się zastanawiam....Jako że miała prawo wyboru roli, zdecydowała się na Allie. Która postać była ciekawsza? Moim zdaniem Hedra. Na pewno bardziej złożona - z nieśmiałej, spokojnej dziewczyny przemienia się w kobietę obsesyjnie zazdrosną o szczęście innych, niszczącą życie Allie i osób ''z jej otoczenia''. Allie na pewno też się zmieniała pod wpływem swojej współlokatorki (najpierw-poukładane życie, ona i jej chłopak, potem ruina-rozstanie, próba ułożenia sobie życia na nowo-współlokatorka, nowa przyjaciółka, pogodzenie się z chłopakiem, nadzieja-facet i wspaniała przyjaciółka, znów ruina-życie staje się piekłem). Ja jednak uważam, że postać negatywna zazwyczaj jest bardziej interesująca. Oczywiście nie mam nic do Jennifer Jason Leigh, która świetnie wcieliła się w Hedrę. Ale miło byłoby zobaczyć Bridget w tej roli. Ciekawe jak by sobie poradziła....