poświęconych substancjom odurzającym. Ciekawa, powolna transowa narracja filmu, porządny warsztat dokumentalny. Bez zbędnego patosu, bez negatywnego grania na emocjach, bez tendencyjności. Polecam.
Ja dodam jeszcze, że pokazuje bardzo dobrze jak z przypadkowego odkrycia stał się ważnym lekiem dla psychiatrów, a po dostaniu się do powszechnego obiegu stał się powoli zakazanym narkotykiem. Ja również gorąco polecam ten dokument.
LSD stworzyło kawał dobrej historii w USA. Napedziło cały ruch hipisowski który znacznie przyczynił się do zakończenia wojny w Wietnamie. Nie mówiąc już o muzyce :)
Gwoli ścisłości, to LSD nie jest substancją odurzającą, tylko psychodeliczną. To istotna różnica. Ale tak, jest ciekawy i dobrze zrobiony. Choć w polskim tłumaczeniu (nie wiem, jak w oryginale) mylili mikrogramy z miligramami. Dość duży błąd, można powiedzieć - zważywszy, że 250 miligramów LSD to dawka wręcz zabójcza, w przeciwieństwie do 250 mikrogramów.