Film jak dla mnie miazgun, aktorstwo na najwyższym poziomie ale tego można był sie spodziewać, porusza temat który że sie tak wyraze jest "na czasie", daje bardzo dużo do myślenia ,mamy pokazany kontrast zupełnie dwóch różych osób, Tommy Lee Jones jako "biały" ale można powiedzieć że ma myśli "czarne" i cały czas jest nastawiony negatywnie do życia, no i Samuel L. Jackson zupełnie na odwrót ale moim zdaniem Samuel jeśli moge tak powiedzeć to przegrał, wsęsie że chciał go nawrócić a to właśnie Tommy Lee mu pokazał jaki ten świat jest na prawde i go "nawrócił", wsumie końcówka daje do myślenia ale wydaje mi sie że to "Biały" był natchniony przez Boga lub coś w tym stylu, aż musze sobie jeszcze raz pooglądać :) pozdro
i jeszcze ten pociąg który sie nazywa "Sunset Limited" Sunset to wschód słońca czyli nowy dzień nowe nadzieje hmmm + to wschodzące słońce za plecami Jacksona czyżby Bóg w ten sposób pokazał że misja skończona ? osiągnął swój cel
Niemogłem z edytować więc musiałem cosik tak dodać :)