PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=558807}

Sunset Limited

The Sunset Limited
7,2 17 537
ocen
7,2 10 1 17537
7,8 4
oceny krytyków
Sunset Limited
powrót do forum filmu Sunset Limited

pseudointelektualny, nic nowego nie wnosi do tematu
, niestety , wielkie oczekiwania i jeszcze większe rozczarowanie
masa zbędnych infantylnych dialogów, i naiwne moralizatorstwo
osobiście odradzam, dodam iż nie należę do osób wierzących

ocenił(a) film na 8
wishlist

Ja rozumie ten film tak: Jego „infantylne” dialogi mają być przystępne dla widza. O kwestiach poruszanych w tym filmie można mówić niezwykle skomplikowanie i zawile, ale po co? To by było nudne. Bardzo artystycznie, metaforycznie? No to już od czasu S. Becketta, chyba tego nikt lepiej nie zrobił. W tym przypadku miałem wrażenie, ze dramaturg jest zdolny, ale nie posiada geniuszu ujmowania rzeczy takimi jakimi, są dosłownie. Dialogi, były niby łatwe i proste, ale implikacje i kolejne implikacje od tych implikacji nieco mnie znużyły i zagubiły. Te figury retoryczne… Osobiście uważam, ze sto razy lepiej obejrzeć „czekając na Godota” Becketta, gdzie wprawdzie mamy jedynie negatywny obraz świata, jednak jest on lepiej ujęty. Tu wszytko zostało postawione jak kawa na ławę, ale bez finezji.
Infantylnymi dialogami, monologami równie dobrze można ująć dialogi i monologi w „siódmej pieczęci” Bergmana. „Czuję boga, ale wiem, że go niema, ale i tak go czuję, a nie chce go czuć i to mnie dręczy…” A to chyba wybitne kino?
Czy naiwne moralizatorstwo? Tu chyba nie chodzi o to, że powinniśmy żyć się i cieszyć i wszystko jest piękne tak na prawdę i jest hepi end i idziemy po seansie z babanem na twarzy po piwo. Dla mnie znakomitym zagraniem, wprost genialnym, było zrównoważenie obu poglądów i nie faworyzowanie, któregoś z nich w sposób maksymalny. Wprawdzie Pan Biały idzie się zabić i jego wizja świata pozornie tryumfuje, a Pan Czarny nie może nawet sklecić jednego kontrargumentu przyznając mu przez milczenie poniekąd racje, to jednak Pan Czarny jest pogodzony z porządkiem tego świata. Nie ma pretensji do boga, ze teraz już milczy. Rozumie to – tak musi być – przynajmniej dla niego, w jego światopoglądzie. Nie ma wątpliwości co do swoich przekonań, bo są one przyozdobione wątpliwościami w celu udoskonaleniu człowieka wierzącego na jego drodze do zbawienia. Gdyby droga do raju była taka prosta religia była by upiornie nudna. Obraz kończy się wschodem słońca, które jak dla mnie symbolizuję tu iż nadchodzi kolejny dzień, który nie ma nic wspólnego z rozważaniami tych Panów. Jest wyżej i ponad nimi. Jest prawdą, o którą walczą, ale nie umieją jej poznać, bo poznać się ona nie chce z definicji. Może to zbyt daleko idące wnioskowanie, ale jakoś do mnie przemawia.
A ja dodam, że jestem agnostykiem, choć słuchając Pana Czarnego czułem się jakby wymawiał moje myśli.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones