Widziałam zwiastun... kurcze, film może być dobry. Ma potencjał w tym swoim minimalizmie :)
Obejrzałem wczoraj i jak dla mnie nic szczególnego. Jeśli chodzi o dokumenty biograficzne tego typu (zw. ze sportem) to "Senna" był znacznie lepiej zrealizowany. Film zrobiony w hołdzie wobec Carla Boenischa; trochę zbytnio gloryfikujący bohatera, a po tylu latach to miał prawo taki wyjść - nie chcę spoilować :) Użyte materiały archiwalne BASE jumperów i dodane wypowiedzi członków stowarzyszenia to jednak za mało, aby zrobić świetny dokument biograficzny. Liczyłem na więcej, a tu okazał się po prostu przeciętny i momentami nudny.