Zatłukli gościa na śmierć żeby nie wyszło na jaw, że rozebrali go podczas przeszukania. Śmiech na sali. Nawet go wtedy nie dotknęli, więc nawet gdyby złozył skargę to gówno by im zrobili. Ktoś zaraz powie, że bali się, że właściciel sklepu zmieni firmę ochroniarską. Jak dowiadujemy się z dalszej części filmu i tak nie mógł tego zrobić, bo Jaśmiński posiadał na niego liczne haki.
Film idiotyczny, choć do oglądnięcia.