niedokończony... zabrakło jakieś 30 minut "czegokolwiek", jakiegoś śledztwa, przesłuchania,
nieoczekiwanego zwrotu akcji bo tak to moment, w którym pojawiły się napisy końcowe, zaskoczył
mnie najbardziej
Tak naprawde caly watek tego filmu z ta kradzieza i tego co sie stalo potem zostalo poprowadzone na sile. W jakim celu kazali mu sie w ogle rozbierac? Nie moge w ogole tego pojac...Tak jakby ten gościu mial decydowac o i ch życiu i smierci (na sile chcieli cos znalezc u niego). Znalezli papierek po batonie...ok, no ale kwestia zdejmowania ubrań (co bylo przyczynkiem dalszych konsekwencji) totalne nieporozumienie. Co oni mysleli ze akumulator ma pod swetrem? Wystarczylo ze zdjal kurtke i wszytsko na ten temat...przeciez to widac czy mial cos bardziej wartosciowego przy sobie czy nie...a jak gośc nie dalby sie np. obmacać to poczekac na policje i wsyztsko. Bład ale jednak głowny błąd tego filmu troche psuje calokształ i jego odbior. Koncowka splaszczona do granic mozliwosci...koles zostaje wskazany przez innych, przyjezdza policja od razu go oskarza i zabiera, a on z tego wszytskiego chce popelnic samobojstwo...Zabrakło tu logiki i bardziej sensownego poprowadzenia calego tego watku z ta kradzieza...Ocena 5/10.