Masz zupełną rację z tą supernovą. Co do ewolucji gwiazd to nie wiem skąd wziąłeś tego czarnego karła. Orientuje się dość troche w tym temacie ale pierwszy raz spotykam się z tym pojęciem.

Znawcą nie jestem, ale zdaje się, że czarny karzeł to hipotetyczny stan gwiazdy, kiedy po śmierci i przeistoczeniu się w białego karła, wypromieniowuje swoją całą energię i wystudzony przestaje świecić ... Wystudzenie takiej gwiazdy to b długotrwały proces, rzędu nawet 10 miliardów lat .. Tak skończy nasze Słońce

Dzięki za info. Poszukam sobie tego w fachowej literaturze. Przynajmniej znowu będe o jedną rzecz mądrzejszy.

Film jest głupi do kwadratu. Może dało by się go oglądać ze skrzynką piwa.

Teoria ewolucji gwiazd sprawdza się w 99,9%, gdyby się sprawdzała w 100% to raczej nie było by czegoś takiego jak błękitny lub niebieski olbrzym, ale faktycznie słońce nie ma dostatecznie dużej masy by wybuchnąć jako supernova, a wiele milionów lat przed tym zdarzeniem nasza gwiazda była by już nadolbrzymem i była by tak duża że jej promień doszedł by niemal do uranu, tak więc to głupie jest po prostu. Sądzę że reżyser nazwał ten film dlatego bo ładnie nazwa brzmiała " Supernova" wow jak to pięknie brzmi...

Zapomniałem o ocenie... 1/10 bo nie bardzo jest za co dać choćby 2.

Nie "ze skrzynką.." ale po skrzynce piwa i po pół litrze, albo po litrze dla bezpieczeństwa.