Od początku historia przedramatyzowana i iście posypana nastoletnim lukrem. Nie wiele się zgadza. Humor mało wyszukany, rzekoma historia o dorastaniu napisana, jak w podrzędnym podręczniku. Zwroty akcji żadne, a co gorsza, jeden z nich totalnie mnie załamał i zepsuł całe widowisko, a minęło raptem nie wiele czasu. No i to ratowanie świata - najbardziej wyświechtany motyw w całej historii kina czy literatury. Japońskie dziwactwo, które nie ma nic do powiedzenia, choć podejrzewam, że narobi szumu i każdy będzie sypał 9, jak z rękawa.
Wyobaź sobie teraz tego mema na szubienicy z Jamesem Franco z "Ballady o Busterze" - "FIRST TIME? xD" kolega chyba zaskoczony na czym polega anime xD
Jeśli chciałbyś poczytać nieco więcej, jak odbieram ów film zapraszam do siebie na bloga:
https://literackiespelnienie.blogspot.com/2023/04/recenzja-przedmremierowa-suzum e.html#more
Tam wypowiedziałem się mniej więcej, jak to widzę.
Okej, mam nadzieję, że pewne kwestie wyjaśniłem w miarę przejrzyście i na temat :)
Kimi no na wa zdecydowanie półeczka, dwie wyżej - bardziej emocjonalny, skondensowany w swoim pomyśle. Który nie nadużywa podjętych tematów - w ,,Suzumie'' jest za dużo na raz, Shinkai pragnie pogodzić klęski z żywiołową ze stratą i dorastaniem, przez co traci smak i staje się chaotyczny. Wolę jego poprzednie dokonania, kiedy jeszcze nie szalał ze swoimi pomysłami.
właśnie obejrzałem suzume i zgadzam się co do ogólnej oceny. Ogólnie mam wrażenie ,ze "twoje imie" to był szczyt tego reżysera
czy mój komentarz jest tak zrypany czy tylko u mnie widać jakieś znaczki miedzy literami?
Nie, jest w porządku, to wynika z tego, że Filmweb ma jakieś problemy ze skryptem, więc się haczy, a potem wraca do normy.