Polecam wszystkim książkę. Jest napisana tak płynnie, wywiera silne emocje. Nie tylko złość i smutek, ale również śmiech z niektórych sytuacji i dialogów bohaterów.
Mam nadzieję, że reżyser się postarał i nie nakręcił gniota. Ta książka naprawdę zasługuje na dobrą ekranizację.
Podpisuję się rękoma i nogoma ;) Książka naprawę bardzo dobra, "połknąłem" ją prawie jednym tchem. Cieszę się, że za ekranizacje nie wziął się żaden z naszych super reżyserów Hofman, Wajda czy inny Kawalerowicz. Zabrakło też polskiej "śmietanki" aktorskiej (Szyc, Karolak, Linda) ale to na pewno wyjdzie na lepsze temu filmowi. Martwi mnie tylko czy Krucz nie jest za "stary" do roli Staszka, który ma około 25 lat natomiast w książce poznajemy małego Doline w wieku chyba 13. Książka sama w sobie ma wielki potencjał, wiec nie potrzeba wiele kombinowac żeby zrobic z tego dobre filmidło. Cała nadzieja w Zaorskim.
I co ich wywiozą w jedno miejsce?
Moja rodzinę porozbijali na jednostki i każdego gdzie indziej, a tu widzę że cała obsada gra postacie o tym samym nazwisku.
Też aktorzy dziwnie ucharakteryzowani i zdjęcia jakieś takie jak by kręcone w Polsce, ale mam nadzieję że ukażą jakiś realizm, z tych tragicznych wydarzeń.
Aha i w książce jest coś o banderowcach? i z jakich rejonów jest wywożona rodzina i czy również jest pokazana wędrówka powrotna, przez te cieplejsze kraje?
Książka jest świetna. Jest przedstawiona cała wędrówka ludności z Czerwonego Jaru (miejscowość gdzieś na Podolu) ich tułaczka, i powrót do Polski. Nie wiem, jak to będzie przedstawione w filmie, ale książka nie skupia się na jednej rodzinie. Moje wrażenia z przeczytania książki znajdziesz tutaj: http://lubimyczytac.pl/ksiazka/5918/syberiada-polska/opinia/2011615#opinia201161 5
lagaj - wiem, że ironia i się czepiam ale 1) Kawalerowicz nie żyje, 2) facet nakręcił jednego, strasznego gniota ("quo vadis") i postarajmy się o tym zapomnieć ( był już stary, styl kręcenia nieświeży i ogólny brak formy ). Obsada wygląda dobrze ale nie jestem przekonana do do Bohosiewicz ( od dawna nie miała dobrej roli), Więdłocha - dla mnie aktorka jednej miny. pozdrawiam !