"O rany! Kolejna martyrologia."
masz z tym jakiś problem? przeszkadza ci film upamiętniający deportację 10.02.1940r., w której zginęło wielu Polaków i w której niejeden z nas stracił członków rodziny? zresztą, komu ja to mówię. komuś kto dał 9/10 Ostatecznemu Rozwiązaniu - filmowi o cierpieniu zawsze biednych żydów. wolisz się karmić filmami od Przedsiębiorstwa Holokaust o strasznym losie, który spotkał naród żydowski, a narzekasz na film o cierpieniu Polaków. typowy leming.

"dalo sie odczuc i propogande"
podaj przykład, gdzie odczułaś jakąkolwiek propagandę...

" Aktorstwo niektórych osób tez sporo pozostawiało do życzenia - Woronowicz draznil mnie niemilosiernie, podobne Bohosiewicz."
to twoje subiektywne zdanie, ale właśnie Bohosiewicz, Woronowicz i dwóch oficerów obozu to najlepsze role w tym filmie. jeśli chodzi o postać Ireny to jest jedną z najciekawszych, bo przede wszystkim nie jest czarno-biała.

typowy hejter się odezwał :P:P

1. Upamiętnianie krzywdy Polaków i martyrologia to nie to samo. Film ukazujący cierpienia danego narodu wcale nie musi być napuszony, czy wyidealizowany.
Martyrologia (gr. martys = świadek, łac. martyr = męczennik) - termin oznaczający cierpienie, męczeństwo. Literatura martyrologiczna ukazuje obrazy wojen i walk od strony ich ofiar, eksponując poświęcenie walczących w imię wyznawanych idei i wartości: wiary, ojczyzny, dobra, sprawiedliwości, prawdy itp.
2. Ostateczne rozwiązanie to film na poziomie, więc się nie dziwię, że oceniła tak wysoko. Ja dałam 8/10.
3. Odróżniaj ocenę jakości filmu od wydarzeń historycznych, dobrze ?
4. ha Jej subiektywne zdanie to, że zagrali słabo, a twoje, że najlepiej. Twoje zdanie to nie jedyna słuszna prawda, koleżanko ;)

widzę, że bardzo lubisz odpowiadać na moje posty ;)

1. podaj mi przykład, w którym miejscu film jest "wyidealizowany" czy "napuszony", bo ja tego nie widziałam. w przeciwieństwie do amerykańskich filmów wojennych w Syberiadzie obyło się bez patetycznych dialogów i czarno-białych postaci. poza tym niemal wszystkie filmy o żydach są wyidealizowane, co jakoś nikomu nie przeszkadza.
2. ja dałam 7, ale nadal podtrzymuję to co napisałam, na produkcje o holokauście nie narzekacie, natomiast każdy film o cierpieniu Polaków traktujecie jako użalanie się nad sobą, czy inne kompleksy Narodowe. poza tym Syberiada też jest na bardzo dobrym poziomie.
3. autorka postu napisała o jakiejś propagandzie, a to bynajmniej nie dotyczy jakości filmu. jak na razie nie odpisała, przypuszczam, że to słowa rzucone na wiatr, bez żadnego poparcia w argumentach.
4. subiektywne zdanie subiektywnemu zdaniu nie równe :P niech poprze swoją opinię, że zagrali słabo konkretnymi argumentami, bo "drażnił mnie" nim nie jest. chodzi o obiektywne spojrzenie na aktora (wtórność, mimika, oddawanie stanu bohatera, emocje).

1. Nie pisałam o swoich odczuciach tylko odnośnie postu sowanna i twojego. Nie widziałam za wielu filmów o Żydach, ale te, które tak nie były dla mnie wyidealizowane.
4. Jasne, to trzeba było tak od razu pisać ;)
PS
A to ile już razy odpowiadałam ? Sorki, ale nie pamiętam.

1. ale te posty są odnośnie konkretnego filmu, więc jeśli ktoś napisał, że film jest "propagandowy" i "napuszony"
to chyba zgodzisz się, że trzeba to poprzeć przykładami z filmu.
PS. nie wiem, nick mi się po prostu kojarzę.

Wypadałoby podać, ale nie jest to konieczne, bo każdy rozumie te epitety ;)

jest konieczne w świetle takich zarzutów jak propaganda. trzeba uzasadnić, w czym ona się niby objawia.

Niech zgadnę, głosujesz na PIS?

nie, PiS za bardzo się waha, poza tym mam inne poglądy na temat gospodarki.

Sowaanna, jak się ogląda Godzillę i Robin Hooda, to ma się tak ukształtowaną wrażliwość na głębsze filmy, jak Ty. Sądzę, że taki film, jak "Syberiada" już byś wiedziała, jak nakręcić! Najlepiej, jakbyś się zatrudniła jako asystentka reżysera. A jeśli chodzi o propagandę, to pewnie mówisz o propagandzie komunizmu. Rzeczywiście, była tam obecna.
Wyobraź sobie, że ja głosuję na PIS, bo to jedyna rozsądna alternatywa.

Mamy chyba inne definicje rozsądku ;)

Co do martyrologii to poppieram kolegę w 100%! Niby ciągłe żale o kręcenie folmów o historii (że niby wszyscy już tą historię znają) a głowe daje uciąć, ze gdyby zrobić wywiad wśród młodzieży w wieku 12 -18 i zapytać ogólnie: kiedy, w jakich okolicznosćiach miały miejsce zsyłki Polaków na syberię, to większosc nie widziałaby o co chodzi...takiej historii NIE MOŻNA ZAPOMNIEĆ!

święte słowa, zmęczeni "martyrologią", a nie znają podstaw historii

nie mówiąc już o ważniejszych sprawach, o których milczy się w szkołach...

A jakieś inne refleksje po obejrzeniu tego filmu? Na przykład: dlaczego Polacy byli wywożeni na Syberię, a potem pozwolono im jednak wrócić do Polski?

dziwne pytanie. po podpisaniu układu Sikorski-Majski ogłoszono amnestię dla Polaków i
utworzenie Wojska Polskiego, o czym zresztą chyba powiedzieli w filmie.

To oni byli skazani za jakieś przestępstwo, że ogłoszono dla nich amnestię? A za jakie przestępstwo? Wojsko Polskie powiadasz. Dobrze, ale film kończy się powrotem Staszka Doliny do Polski, a nie do wojska polskiego (nieważne Andersa, czy Berlinga). Widzę, że młodzież nie zna historii swojego kraju.

no rzeczywiście nie zna, skoro takie głupie pytania zadajesz :)

Udowodnij, że pytanie jest głupie.

Nie widziałam (jeszcze) tego filmu, ale generalnie filmy powinny mówić coś o człowieku (o jego tzw. duszy) przedstawiając jakąś jego konkretną (fikcyjną, na motywach, rzeczywistą itp.) historię; i te dobre właśnie to robią -- a NIE: upamiętniać cokolwiek. Od upamiętniania są muzea, koncerty rocznicowe, epitafia i tym podobne imprezki. Swoją drogą żal, że mamy w PL filmy w zasadzie tylko dwojakiego rodzaju: dobre lub niezłe dramaty niskobudżetowe (np. Komornik, Wymyk) oraz "polskie gnioty historyczne" (dobrze to ktoś ujął w jednym z wątków). Te drugie prawdopodobnie powstają w chwilach nagłego przypływu gotówki, a pomysły na nie rodzą się w głowach ambitnych a zakompleksionych, rozżewnionych na jakiejś zakrapianej imprezie: "jak już wydawać -- to po pańsku!"

aha, i jeszcze jedno: nie miałabym nic przeciwko "filmom martyrologicznym" (i nie mam w zasadzie, chociaz ich unikam -- nie mój gust), pod warunkiem, że ukazywałyby LUDZI w DZIAŁANIU, zamiast być hołdem składanym wydarzeniu (z którym trudno się utożsamiać będąc Człowiekiem a nie Wydarzeniem :> o ile nie było sie indoktrynowanym tekstami "cierpienie to kuźnia duszy ludzkiej" albo "cierpienie uwzniaśla" i per aspera ad astra)

moim zdaniem Woronowicz i Bohosiewicz naprawdę dobrze zagrali, za to Krucz słabo