Filmu jeszcze nie widziałem. Z jednej strony cieszę się, że powstają filmy o naszej historii. Z drugiej jednak dziwię się, że polskie kino nie sięgnęło jeszcze do prozy Odojewskiego czy Herlinga-Grudzińskiego a sięga do tekstu peerelowskiego prokuratora wojskowego. "Trochę" to dziwne.