SYGNAŁ to niezależny horror z USA, który został podpisany przez spółkę trzech reżyserów Bruckner/Bush/Gentry.
Jesto to produkcja, która na pierwszy rzut oka przypomina pesymistyczny horror o zombie w stylu George A. Romero, choć typowych "zombie " tutaj nie znajdziemy.
Na film składają się na trzy nowele, które zazebiają się w jedną historię opowiedzianą z trzech różnych perspektyw.
Przyznam, że sam wyjściowy pomysł na film oraz artystyczne ambicje twórców były zacne i bardzo ciekawe. Niestety ambicje i ciekawe pomysły nie zawsze przeradzają się w zadawalający produkt końcowy.
Tak też jest w wypadku horroru SYGNAŁ - to film zmarnowanej szansy.
Obraz, który podpisało trzech reżyserów nie trzyma się kupy zarówno pod względem formy wyrazu jak i pod względem intelektualnych tropów, które twórcy zostawiają tu i tam.
Powodem całego filmowego zamieszania jest tajemniczy teleweizyjno-radiowy sygnał, który zmienia ludzi w mniej lub bardziej paranoiczne maszyny do zabijania. Pomysł to nawet nawet- niestety gorzej już z samym wykonaniem.
Twórcy SYGNAŁU nie bardzo wiedzą w jakiej est3etyce utzrymany ma być ich film. Z jednej strony jest tu badzo wiele makabrycznych scen w stylu gore. Z drugiej strony zaś znajdziemy tu sporo pokracznie wklejonego czarnego humoru, który wyraźnie sugeruje, że SYGNAŁ chce być też paradią kina w stylu gore oraz wielu obrazów o zombiakach. Niestety ukazana tutaj makabra nie robi wielkiego wrażenia, a z założenie humorystyczne wstawki wywołać u widza mogą jedynie wzruszenie ramion lub uczucie zażenowania.
Jak na horroro- komedię brak tu ikry. Jak na trzymający w napięciu film gore brak tu zupełnie suspensu i inteligentnie podkreślanego uczucia osaczenia i beznadziei.
W rezultacie seans SYGNAŁU jest doświadczeniem nudnym i jałowym emocjonalnie oraz intelektualnie.
Całość pogrąża kiepskie lub w najlepszym wypadku dość mierne aktorstwo.
Zastosowane przez realizatorów w tym filmie małe retrospekcje pokazane z różnych perspektyw poszczególnych szalonych bohaterów początkowo wydają się być zabiegiem wyjątkowo interesującym lecz z czasem zwyczajnie irytują i obniżają temperature emocjonalna filmu.
SYGNAŁ mógł być wyjątkowo osobliwym i stwarzającym ogormne pole dla interpretacyjnego popisu filmem grozy. Niestety niemożność zdecydowania się na konkretną gatunkowo estetykę, kiepskie aktorstwo oraz dłużyzny uczyniły z tego obrazu danie dość niestrawne.
SYGNAŁ -pomimo swych wyraźnych wad- znajdzie zapewne wielu gorących zwolenników i tych, którzy wiedzeni siła dobrej woli będą starali sie dobudowywać do tego filmu różne metafory. Ci przyszli fani będą mieć zapewne wiele racji- nie zmienia to jednak faktu, iż z punktu widzenia warsztatowego SYGNAŁ to (raczej) artystyczna porażka, która skutecznie do ewentualnego myślenia zniechęca.
"W rezultacie seans SYGNAŁU jest doświadczeniem nudnym i jałowym emocjonalnie oraz intelektualnie. "-Muszę się zgodzić z moim poprzednikiem.Początek filmu wyglądał obiecująco,ale tylko początek.A szkoda.Twórcom zabrakło talentu.Początek horroru wyraźnie wskazuje,że miał to być film z ambicjami.
No cóż. A jak dla mnie właśnie początek był kiepski, zwłaszcza przez słabe zdjęcia (widać w ciemnych pomieszczeniach kamerka sobie nie radziła). Potem natomiast robi się coraz bardziej interesujący.
Aktorstwo jest całkiem porządne (naturalne, nie przerysowane i nie amatorskie), efekty są wręcz cudowne jak na film kosztujący ponoć ledwie 50 tysięcy zielonych, udźwiękowienie też jest fenomenalne. Dużo do klimatu wnosi dobra, niepokojąca oprawa dźwiękowa. Do tego odrobina makabrycznego humoru.
Z pozostałych zalet - scenariusz jest spójny, twórcy nie wikłają się w wątpliwe logicznie wywody o przyczynie zjawiska. Do tego świetny klimat paranoi. No i normalne dialogi, tak dalekie od kretyńskie sieczki made in Hollywood.
Jedyne mankamenty to mimo wszystko zbyt niezniszczalni bohaterowie oraz trochę denerwująca wariantowość niektórych zachowań (jednak sądzę, że ma to po prostu pokazać, że sygnał działa na tyle silnie, że człowiek po prostu nie potrafi odróżnić rzeczywistości od wymysłu). Poza tym cacko, które jest niedocenione na równi z "Severance".
No i świetny motyw z gadającą głową. :)
Ode mnie 9/10