.... scenarzysty gimbusa z reżyserem odrabiającym ćwiczenia szkoły filmowej ,który z potem na czole próbuje upichcić jakąś specjalną zupę ale niestety nie wyszło . Obraz sprytnie stwarza pozory inteligentnego : zwolnione kadry , muzyka która w sumie powinna być puszczana w teatrze ,mieszanie stylów z Found footage włącznie a w rzeczywistości jest głupi . Żadnych emocji, nie ma nic .. oprócz bliskich spotkań z stanem znudzeniowym