To mało powiedziane. Film zaskoczył mnie, ale niestety negatywnie. Reżyser bardzo często korzysta
ze slowmo, co teoretycznie miałoby potęgować napięcie, a jedynie wydłuża fil. To samo z tymi
zbędnymi flashbackami. No i oczywiście śmieszne sceny typu "pełne emocji" pożegnanie Jonaha. No
i niezapominajmy o wiecznie naćpanej Haley. Raczej dziwny film.