Dziwne, że Obcy za interfejs przyjazny dla Ziemianina wybrali właśnie twarz Morfeusza. Nietypowo. Z
jednej strony zmyślny hacker od razu powinien skojarzyć sytuację z Matrixem, z drugiej strony mówi
to nam coś o tym, że Obcy oglądają ze zrozumieniem ziemską kinematografię.
Pannę wzięli, ale Boskiego Piechura zostawili, a Nieszczęśliwy Pięściarz zginął - lub zasymulowano
mu umieranie. Zasymulowano czy faktycznie zmarł jest to nieludzkie, Obcy w tym względzie nie
wykazali humanitaryzmu pozwalając w grze sytuacyjnej umrzeć Pięściarzowi (lub sądzić że ginie).
W Polsce jest nawet paragraf na przypadek zasugerowania, że się umrze. Pewien nowy celebryta
ganiający z psem po Warszawie powinien mieć to na uwadze. Obcy widać nie muszą, bo nie mają
obywatelstwa w Polsce.
Film mnie urzeka swoją dynamiką. Moja żona patrzyła przez cały film zasłaniając oczy, wyczekując
niedoczekanych elementów horroru. Film jest przyjemny. Film w zasadzie wszystko wyjaśnia. Na
samym końcu widzimy oto ten sam pojazd kosmiczny, który u Spilberga w Bliskich Spotkaniach 3
stopinia odlatuje ku niebiesiech po odegraniu nad pewną górą kilku sympatycznych etiud. Nawet ten
sam obcy czai się tam gdzieś zza krzewów stojących za połamanym krzesłem.
Film urzeka prostotą. Jest w Polsce kilka serwerów gdzie składowane są zdjęcia z fotoradarów i/lub
kamer miejskich i/lub kamer na granicach. Aby tam się dostać trzeba po prostu znać hasło.
Błahostka, trzeba być pracownikiem. Dwóch nadprzeciętnych hackerów po otrzymaniu zdjęcia z
fotoradaru dochodzi do wniosku, że facet jest omnibusem, a nie dochodzą do wniosku, że jest to
pracownik jednej z tych firm. Albo nie są nadprzeciętni albo są aktorami.
Film natomiast można ekstrapolować na sytuację w której znajduje się człowiek. Z punktu widzenia
rozważań o ontologii bytu koncepcja stricte idealistyczna nigdy nie została ostatecznie zarzucona.
Zarzucają ją niemowlęta po uderzeniu w nogę od stołu (uderzenie boli = noga istnieje = uderzenie boli
--> błędne koło). Przyjemnie się więc oglądało film snując luźno prowadzone domysły nad naturą
naszego świata. Jest sobota wieczór, nikt mi nie zabroni snuć takich domysłów.
Fakt A: Wątki ze starowinką słyszącą głosy anielich oraz starcem strzelającym nienaładowanej
dubeltówki dowodzą:
- Obcy nie mają litości
- Obcych nie interesuje człowieczeństwo
- Obcych interesuje wola przetrwania.
Fakt B: Wątek ze zdziwionym "Morfeuszem", że Boski Piechur potrafi coś więcej niż się pocić
dowodzi:
- na etapie kwalifikacji Ziemian do uczestnictwa w eksperymencie nie sprawdzają testów na
inteligencję.
Z [A] i [B] widzimy, że Obcych nie interesuje intelekt w ogóle. Badają co innego (np. wola
przetrwania). Potwierdza to sam Morfi mówiąc, że Boski Piechur sam do niego przyszedł. Z początku
sądziłem, że oznacza to, że Obcych interesuje człowieka intelekt, ale stoi to w sprzeczności z [A] i
[B]. Piechur przyszedł bo przyszedł, bo był głupio ciekawski. Obcych interesowało tylko czy będzie
walczył i jak.
Ergo. Rasa Obcych przygotowuje się na inwazję. Nie wiem co Spielberg na takie przedstawienie jego
koncepcji Obcych.
To nie są Obcy... to zwykłe maszyny, które urwały się z laboratorium.
PS. A poza tym... skoro to wszystko była forma symulacji, to skąd wiadomo, że po przebiciu sfery
projekcji Pięsciarz był poza projekcją? Może to była nadal symulacja, a Pięściarz w istocie leży w
szpitalu i majaczy w śpiączce.