Kiedyś natknąłem się na BBC na scenę, w której Daniel Craig improwizuje do muzyki wierszem. Tak mi się spodobało, że od razu przełączyłem, żeby obejrzeć od początku... Nie moje kino. Film nudny, bezbarwny, płaski, opowiadający ciekawą historię w nieciekawy sposób. Główną bohaterka jest jak statystka, ogólnie w filmie coś się dzieje, ale jest to tak opowiedziane, że miałem wrażenie, że opowiada o niczym.