Film świetny i uważam że z bardzo wielkim przesłaniem! myślę że nie wiele z was go zrozumiało...śmierć i życie, uśmiech i rozpacz, samotność którzy z nas tego nie znają??
Film to wcale nie porażka i banał.
Jest prawdziwy i o życiu, potrafi wzruszyć.
Pokazuje jak to jest na serio.
Jak dla mnie - wspaniały, wciągłem się i na pewno jeszcze go obejrzę.
Szczerze Polecam.
Jako jeden z niewielu zgadzam się w 99%. Oceniam na 3. WIdziałęm gorsze./ Porónanie do Love Actually to policzek dla tego drugiego filmu. Jak w polskiech debilnych "komediach romantycznych" budowanie nastroju przez "energetyczny "kawałek i nic nie znaczące ujęcia miasta. Typowy wypełniacz bez treści. Za dużo wątków, zbyt płytkie, przewidywalne, głupie i niedorzeczne. Film nie wprawia w dobry nastrój ale w stan zażenowania.
Ciekawe komentarze ludzie piszą, żę pokazuje "jak to jest na serio"........serio?????? "Z wielkim przesłaniem"...oh realllllyyyy?
6.3 na filmwebie powinno mówić, że można obejrzeć i zapomnieć. Ja nie mogę zapomnieć tej kupy.
Właśnie obejrzałam. Film nie jest zły, ale dobry też nie jest. Oceniłam na 6, bo mimo wszystko bawiłam się dobrze.
Zaskoczyła mnie rola Michelle Pfeiffer. To piękna kobieta i zdolna aktorka. Jako Ingrid zaskoczyła mnie. Pozytywnie.
Za to zupełnie nie podobał mi się wątek z dwiema rodzącymi kobietami. To, w jaki sposób przyszli rodzice rywalizowali o pieniądze, nie troszcząc się o bezpieczeństwo dzieci było po prostu obrzydliwe.
Żałuję za to, że nie został bardziej rozbudowany wątek Kim i Sama. Było w nim coś romantycznego (choć przez długi czas myślałam, że Sam ma się spotkać z Claire), ale został tak spłycony, że jestem rozczarowana.
Rozbawiła mnie za to matka jednej z bohaterek (nie pamiętam jak się nazywała), która śledziła córkę i jej przyjaciółki święcie wierząc, że rozłożona gazeta jest dobrym kamuflażem. Jako, że znam taką nadopiekuńczą mamusię, byłam w stanie w to uwierzyć ;)
Czy film ma przesłanie... Cóż, chyba tylko takie, że w Sylwestra wszystko się może zdarzyć, oraz że to dobry czas, by zacząć wszystko od nowa i wybaczyć stare błędy. Zgadzam się z tym, że do "To właśnie miłość" mu daleko, ale mimo wszystko nie uważam, żeby był, jak to pisze kilka osób "gównem". Bo mimo wszystko polskim "komediom romantycznym" sporo do niego brakuje. Ale rozumie, że nie każdemu się podoba. To po prostu kwestia gustu i nie ma się co wyzywać tylko z tego powodu, że ktoś ma inne zdanie niż my. Więcej tolerancji!