Syn Boży

Son of God
2014
6,7 6,4 tys. ocen
6,7 10 1 6353
2,5 2 krytyków
Syn Boży
powrót do forum filmu Syn Boży

Maria Magdalena

ocenił(a) film na 5

Nie znam się za bardzo, ale jeśli w tym filmie Maria Magdalena była apostołem (jak nie to nie jedźcie po mnie :) , ale tak mi się zdawało). To musieli kogoś pominąć (wyeliminować) twórcy filmu. O co tu chodzi? Co na to wierni? W sumie zwracał się tylko do Jana, Tomasza, Piotra, Judasza i Mateusza chyba po imieniu, to nie musieli oficjalnie kogoś wykluczać. Jak ktoś może w skrócie się wypowiedzieć, żebym to bardziej zrozumiał, to dziękuję...

h3b4n

Maria Magdalena nie była Apostołem :) .

ocenił(a) film na 5
matii2137

Ale takie teorie są. W Kod da Vinci na przykład.

h3b4n

Oczywiście, teorii może być co najmniej tyle ilu jest powieściopisarzy, typu Brown :P

ocenił(a) film na 5
matii2137

No sam se tego nie wymyślił...

h3b4n

Pozwól, że Ci odpowiem. Kod da Vinci to powieść która rzeczywiście zrobiła niemałą furorę i przyniosła szereg pretensji do Kościoła katolickiego - że jest pogański, że ukrywał prawdę i tak dalej. Dan Brown pisarzem jest dobrym, nie zaprzeczam ale tę powieść należy traktować tylko i wyłącznie jako powieść niekoniecznie naukową. Mimo, że pisze, że w swojej powieści powołuje się na rozmaite prace historyczne i wszystko jest udowodnione, to Kod da Vinci jest powieścią opartą na źródłach pseudo-historycznych i pod tym względem Pan Brown się ośmiesza. H3b4n, pozwól, że wyjaśnię o co chodzi.

Tak się składa, że czytałem książkę, oglądałem film i różne opracowania samej książki. Wątków, na których mógłbym się skupić jest sporo, w zasadzie tyle, o ile zaczepia sama książka, no ale skoro chcesz wiedzieć, jak to wyglądało z Marią Magdaleną to już piszę, jak się sprawy mają ;)

Maria Magdalena jest bohaterką Kodu da Vinci. Ale Maria Magdalena przedstawiona przez Browna nie zawsze jest tą odmalowaną w Ewangeliach i odkrytą w historii, a także czczoną przez Kościół katolicki. Czci ją też cerkiew prawosławna i niektóre wyznania protestanckie. Na przestrzeni wielu stron czytelnicy Browna są zalewani właśnie twierdzeniami o Marii Magdalenie, tożsamości, związku z Jezusem, roli w Kościele, związku z Graalem.

No więc w powieści na temat Marii Magdaleny twierdzi się, że to ona jest Świętym Graalem, a nie żaden materialny kielich i poszukiwanie tego Graala to tak naprawdę odnalezienie pochówku ciała Marii Magdaleny, twierdzi się też, że Kościół katolicki zaczął szybko kampanię oszczerstw przeciw Marii Magdalenie, szkalował jej imię, piętnował jako ladacznicę "aby zatrzeć świadectwo jej potężnych związków rodowych". Żeby nic się nie wydało Kościół miał dopuszczać do morderstw i przemocy i do dzisiaj nie chce dopuścić żeby ludzie znali o niej "prawdę". Uznaje się, że Jezus i Maria byli poślubieni, co jest w ogóle niby udowodnione przez historyków, wykazane w Ewangeliach gnostyckich, m.in. Filipa i Marii Magdaleny, a Jezus i Maria Magdalena mieli dzieci i Maria po śmierci Jezusa uciekła do Francji, bo była prześladowana przez Kościół katolicki. I że była PIERWSZYM APOSTOŁEM, w jej żyłach płynęła królewska krew i pochodziła z rodu Beniamina, stała się z Jezusem przez ich małżeństwo dziedzicami królestwa Salomona.

Nawiążę teraz do biblijnej relacji o Marii Magdalenie. W Ewangeliach można znaleźć z tuzin odniesień do Marii z Magdalii. Opisana jest jako kobieta cierpiąca przez opętanie przez demony, a Jezus wypędził z niej siedem złych duchów. Wspomina się, że była jedną z kobiet towarzyszących Jezusowi podczas Jego posłudze, ukrzyżowaniu, złożeniu do grobu, Zmartwychwstaniu. W Biblii Jerozolimskiej napisane jest, że miała złą opinię, w Ewangelii Łukasza, że była jawnogrzesznicą, utrzymuje się, że była nawróconą prostytutką. Magdalenkami nazywano potem kobiety z domów dla byłych prostytutek. Kobieta utożsamiana w Kościele zachodnim z Marią Magdaleną to Maria z Bretanii, siostra Marty i Łazarza, opisana u Łukasza i Jana.

W Kodzie da Vinci w ogóle nie wspomina się czytelnikom o tych dwóch tradycjach (to jest moim zdaniem nieuczciwe), w ogóle nie ma wzmianki o Kościele wschodnim, starożytnych Kościołach wschodnich lub o chrześcijaństwie protestanckim. Zamiast tego przekazuje się czytelnikom, że to Kościół katolicki zaniepokojony jej pozycją, zniesławił ją, zhańbił, napiętnował jako ladacznicę. Tak, o tym jest napisane w Kodzie da Vinci na stronie 311. Na 323 napisane jest, że "Rzym" w czwartym wieku podjął próby zniszczenia jej reputacji okropnymi kłamstwami. Wszystko to, utrzymuje Brown również w wywiadach wynikało z pragnienia Kościoła, by przemilczeć prawdę o Marii Magdalenie i jej małżeństwo z Jezusem.

No więc ta powieść przyciąga tych ludzi, którzy kwestionują stanowisko Kościoła w stosunku do kobiet w Kościele. Możesz spytać, czy te oskarżenia przeciw Kościołowi oparte są na historycznych faktach. W końcu jak napisałeś "sam se tego nie wymyślił". Czyli obwołano ją prostytutką tylko po to, żeby podważyć jej pozycję jako żony Jezusa i GŁÓWNEGO APOSTOŁA? Była ofiarą spisku który miał zmienić ją z apostoła apostołów w prostytutkę służącą jako narzędzie propagandy do uderzania w osoby jej własnej płci? Gdyby wczesny Kościół, czyli zgromadzenia chrześcijan miał zamiar niszczyć o niej pamięć i mówić o niej głośno co utrzymuje się w Kodzie da Vinci to po co w takim razie tak wiele razy wspomina się o niej w Ewangeliach? Przyznano jej ważną rolę, była przecież świadkiem Zmartwychwstania, doznała zaszczytu ale to i tak nie przeszkadza feministkom utrzymującym, że Nowy Testament zepchnął ją na margines i w ogóle.

Przecież sam papież Grzegorz, który odbył pontyfikat w pierwszych wiekach chrześcijaństwa podawał Marię Magdalenę jako przykład pokory, skruchy, pobożności, nadzieję nawrócenia dla grzeszników. A w Kodzie da Vinci utrzymuje się, że jednym z głównych celów istnienia Kościoła katolickiego jest zniszczenie Marii Magdaleny. Tak naprawdę próby pozbycia się Marii Magdaleny przez Kościół nie miały nigdy miejsca. Wielu wczesnych ojców Kościoła wspomina o Marii Magdalenie. Ambroży, biskup Mediolanu widział w Marii Magdalenę kobietą odrodzoną, nową Ewę podobnie jak i Augustyn. Kościół zachodni do ósmego wieku obchodził święto Marii Magdaleny w lipcu. Istniały specjalne modlitwy na to święto. Jej kult w X i XI wieku stopniowo się rozpowszechniał więc teoria o zamiarze zniszczenia jej wizerunku i całkowitego zapomnienia przez Kościół jest arcy-śmieszna.

Podsumowując, Brown uderza w Kościół, zarzucając mu posługiwanie się kłamstwem na dużo różnych tematów, mógłbym sobie trochę o tym popisać bo mam czas a z tematem trafiłeś w sedno, bo bardzo się tym interesuję. Polecam książkę "Oszustwo kodu Leonarda da Vinci" napisaną przez Carla E. Olsona i Sandrę Miesel, gdzie Brown razem ze swoimi "historycznymi" źródłami jest po prostu zmasakrowany, podejmowane są tematy gnostycyzmu, Chrystusa, pogaństwa, soboru w Nicei w 325 r. n.e, mitu o templariuszach i całej masie błędów Kodu da Vinci w dziedzinie sztuki i tak dalej.

h3b4n

wymyślił, wymyślił ;)