Ciekawa jestem, co autor miał na myśli poprzez scenę na lekcji, kiedy nauczyciel się pyta co było w budynku, zanim zrobili w nim szkołę.
Mały dostaje jakiegoś ataku i wykrzykuje fakty z dzieciństwa nauczyciela m.in o tym, że się jąkał. To jasnowidzem też był? :)
Poza tym film niezły, z gatunku takich, o których długo się myśli.
Rozumiem to tak: mały widział prawdę, bo widział duchy wisielców skazanych na śmierć w tymże budynku. Kiedy nauczyciel negował to, co chłopiec widział, ten posłużył się najprostszą bronią - wyzwiskami (z resztą nauczyciel posłużył się tym samym; prosta agresja, kiedy ktoś nie używa siły). Pewnie jeden z duchów, które odwiedziały bohatera zdradziły mu jak nazywano tego nauczyciela w dzieciństwie.