Nie mam pojęcia dlaczego powszechnie uważa się, że "Szósty zmysł" otworzył nowy etap w historii kina. Mam na myśli zaskakujące zakończenia (tak jakby przed 1999 rokiem ich nie było). Nie wierzę, że krytycy filmowi, są tak mają obeznani, że nie widzieli takich dzieł jak "Drabina Jakubowa", "Angel Heart", czy choćby "Psychoza".
Jeżeli "Szósty zmysł" miałby stworzyć nowy przepis na film, to raczej powiedziałbym, że zapoczątkował coś w rodzaju "horroru familijnego", którego zresztą formułę Shyamalan moim zdaniem już wyczerpał i jeżeli nie wymyśli czegoś nowego, to nie wróże mu długiej kariery.
fakt. nazywanie tego filmu "nowym etapem kina" jest przesadą. ale film jest świetny.