Hilary Duff jest niezwykle ładną dziewczyną, mimo iż podobna do tysiąca innych słodkich blond Amerykanek. Ale cóż, właściwie to urzekły mnie jej dołeczki, kiedy się uśmiechała.
Jednak jej partner z planu, Oliver James, to kompletna porażka. Nie mówię tu o grze aktorskiej, bo co do tego wolę się nie wypowiadać, bo żadnym znawcą nie jestem. Ale jego wygląd, a konkretniej fryzura, przyprawiała mnie o ból serca. Okropne pasemka i, żeby było jeszcze bardziej żenująco, wszystko to postawione na żel. Zero naturalności. Tragicznie.