Pozornie mamy tu wciągającą intrygę i prywatne śledztwo głównego bohatera które ma odsłoni wiele interesujących szczegółów. Niestety o ile Mitchum zagrał świetnie to cały film jest mało interesujący. Tajemnica jaką kryje zmarły milioner jest trochę przesadzona (w tle pojawia się m. in. sam Hitler) a miłość od pierwszego wejrzenia którą przeżywa bohater to bardzo słaby wątek. Sama postać kochanki Bishopa jest irytująca- taka niewinna, rozkojarzona i pakująca się wciąż w sprawy o których nie ma pojęcia. Podsumowując to średni thriller dla zagorzałych fanów talentu Roberta Mitchuma.