Film zawdzięcza równie dużo slasherom (szkolna lokacja, nastolatki w rolach głównych), co filmom giallo (wygląd zabójcy*, sceny z układanką, motyw detektywa-amatora). Scenariusz jest miejscami tak durny, że aż śmieszny (zwłaszcza początek i ostatnia scena), fałszywe tropy są tanie i naiwne. Bohaterowie są głupi, ale dają się lubić. Sceny zabójstw są całkiem dobrze wyreżyserowane (co prawda, więcej widzimy ochlapanych krwią ofiar post factum, ale parę niezłych scen gore też tu jest), a do tego jest też trochę golizny (choć nie za dużo). Nie nastawiajcie się na coś poważnego, a powinniście się dobrze bawić!
* W ciekawostkach na IMDB przeczytałem, że ten był wzorowany na wyglądzie tytułowego bohatera kultowego komiksu z lat 30-tych i 40-tych "The Shadow"... Straszne trele-morele!