Bardzo kiepski film. Gagi i żarciki denne, poziom humoru niski, niczym z przedszkola.
Niestety samymi przekleństwami i aluzjami do seksu nie zrobi się śmiesznej komedii,
nawet Kevin Spacey ani Jennifer Aniston nie mogli go uratować. Bo Colin Farell jako postać
komediowa? NOT.
Trzy razy podchodziłem do tego filmu, za każdym razem nudziłem się po 20 minutach.
A właściwie jedynie Spacey i Aniston kreowali w miarę interesujące postacie, bo już Farell jako perwersyjny i wulgarny ćpun słabo. Nie wspomnę już o trójce bohaterów: Miałek, Głupek i Erotomek...amerykańskie poprawne teksty, dowcipy rodem z kolonii letnich i fajny pomysł, który jednak został skrojony z finezją walca drogowego. No cóż....obejrzałem, zapomniałem.
zgadzam się, film kiepski, chociaż początek miał ok. Denerwuje bardzo postać kolesia, ktory faktycznie gada jak chomik. I co oni chcą od toyoty, konkurencja lepiej zapłaciła, czy co, bez sensu.
Całkowicie zgadzam się z przedmówcami.
Niby świetna obsada, temat całkiem niezły, jednak nudziłem się przez prawie cały film. Co prawda było kilka zabawnych sytuacji ale spodziewałem się czegoś o wiele lepszego.
Gdyby nie zabawna i ciekawa rola Jennifer Aniston (zaskoczyła mnie nawet swoim wizerunkiem) nie wytrzymałbym do końca.
Ja oglądałem w kinie na maratonie filmowym i myślałem, że będzie to kolejna słaba komedia ale pozytywnie mnie zaskoczyła. Sam nie wiem czemu mi się tak spodobało ale poza dobrymi aktorami całkiem pomysłowa była fabułą, no może pod koniec za bardzo pogmatwali ale ogólnie 6/10 (tak wiem dałem 7).
Tragedia. Nie wiem jak Colin mógł zagrać w takim gniocie. Humor z podstawówki. Dotrwałem do końca filmu, wierząc, że coś się wydarzy i nic. Plejada gwiazd obsadzona a wyszło straszne gówno, nie rozumiem. ( A Jennifer to szefowa marzeń, jak mogło mu się to nie podobać. Zboczeniec jakiś.)