Sztuka grozy jest tak samo trudna jak sztuka humoru. Tylko nieoczywisty strach można potraktować poważnie, w czasach bladej oczywistości. Obraz ten to ping-pong balans pomiędzy strachem w obliczu duchów przeszłości a wiedzą zrodzoną z czystej nauki. I tak oto dowody na nieistnienie stają się dowodami na istnienie tego, co tak boleśnie irracjonalne. Kino klimatem bliskie "The Others" [oczywiście nie tak dobre]. Wielka rola Rebecci Hall - która nie wpada w pułapkę karykatury typowej dla tego typu bohaterów. Plus perfekcyjne drugie skrzypce Imeldy Staunton. Warto...dla zdrowych chwil grozy ;-)