Film będzie leciał w TV po godz. 20.00, 4 września (środa) na w miarę dobrym kanale TVN 7. Kto
ogląda? :)
Ten kanał to jeszcze pół biedy, ponieważ tam reklamy występują trochę rzadziej. Ale gdyby był to np. polsat to wolałbym film zobaczyć na komputerze :P
Ta, rzadziej.Trzy razy po pietnaście minut.Polsat by tyle samo puścił, plus może jedną pieciominutową
Nie ma to jak po wyczerpującym dniu zasiąść sobie do porządnego filmu :) Ale trochę denerwowały mnie reklamy. Dali je w takich momentach, gdzie człowiek był już kompletnie wciągnięty w film.
Cały film oglądam po raz enty z przyjemnością,cały oprócz sceny kiedy Niemiec wbija nóż z pierś w ... - nie pamiętam imienia. Naprawdę nie lubię tego momentu. Niby wojna całą gębą ale ta scena wyraźnie mi nie podchodzi.
Niemiec wbija nóż w pierś Mellisha- to jedna z tych "mocnych" scen, które zapamiętuje się na zawsze, porażająca swym dramatyzmem .
Bezwzględność oglądana bliżej niż z pierwszego rzędu. Raczej interaktywny seans i śledzenie przebiegu w skórze jednego bądź drugiego. Obie skóry nie do pozazdroszczenia. Taka absurdalna właśnie jest wojna - po obydwu stronach ludzie walczą o wolność. Każdy ma rodziców, dzieci, przyjaciół... Dla mnie innym poruszającym momentem jest scena, gdy do mamy Ryanów jedzie samochód z depeszą/mi. My wiem, ona może się domyśla, siada na ganku mama swoich synów... Mógłbym tak wymieniać długo. Dla mnie najtrafniejszy film o ''wojnie'. Kiedyś mojemu wtedy może z 12-to letniemu synowi, który non stop opowiadał jakie fajne są karabiny i żołnierski los puściłem scenę lądowania na plaży. Oglądał na stojąco i potem stwierdził, że jednak nie chce być żołnierzem. Pozdrawiam
I dla mnie to również jeden z filmów, które najtrafniej ukazują bezsens wojny. I bezwzględność oczywiście. Kto nie jest bezwzględny - ginie. A wojenne wydarzenia na psychice wrażliwego człowieka pozostawiają piętno na zawsze. Tu przywołam scenę, w której Miller, przytłoczony i zmęczony rozkleja się i najzwyczajniej płacze. Dla mnie to też bardzo poruszająca scena . Taki twardziel, nie okazujący słabości (bo, wiadomo, dowódca), a tu po prostu płacze. Ma dość tej wojny, tego zabijania, tej bezwzględności. Świetna scena. Tak, jak i wiele innych. Pozdrawiam
Dołożyłbym jeszcze do tego "Cienką Czerwoną Linię". Wielki przegrany, przyćmiony przez Szeregowca :) Tam również majestatycznie został ukazany obraz wojny. Lubię wracać do w/w tytułów przynajmniej kilka razy w roku. Co do Millera, jak wiemy był zwykłym nauczycielem, który jak wielu wybrał się na wojnę często nie z własnej woli.
Oglądałem po raz pierwszy.Myślałem że to jakieś .....Ale myliłem sie 7/10.Ciekawy, momentami wzruszający, ale także zabawny film.Polecam każdemu