Pierwsze pół godziny tego filmu to doprawdy mistrzostwo świata. Człowiek czuje się, jak gdyby znajdował się w samym sercu opercji Overlord, dokładnie w D-Day. Realizm, a momentami brutalny naturalizm wprost "wbija" w fotel. Już chyba nikomu nie uda się stworzyć tak "namacalnej" wizji wojny, nawet przy użyciu techniki z XXI wieku (nawet chyba samemu Spielbergowi). Gdyby jeszcze "wyciąć" słynne sceny z amerykańską flagą i złagodzić odrobinę amerykańską propagandę - otrzymalibyśmu film doskonały.
PS.Z filmu tego utkwiła mi jeszcze jedna scena: gdy dwaj żołnierze walczący po przeciwnych stronach z braku amunicji rzucają w siebie żołnierskiki kaskami... Śmieszne to zarazem i niezwykle bolesne, ponieważ w pełni ukazuje krańcowy bezsens wojny...
nie kaskami a hełmami ;)
Widział lepszą scenę i to autentyczną. Na filmie dokumentalnym bodajże z walk we Francji w 1940r otoczony brytyjski żołnierz napierdziela do Niemców cegłami.
No ładnie Panowie, odkopaliście temat sprzed 13 lat, tylko pogratulować :D
A swoją drogą napisałeś Damian: "Już chyba nikomu nie uda się stworzyć tak "namacalnej" wizji wojny, nawet przy użyciu techniki z XXI wieku (nawet chyba samemu Spielbergowi)"
Jak nie uda się "samemu Spielbergowi" skoro ten film to jego produkcja? Może miałeś kogoś innego na myśli? :P
Film oczywiście jest jedną z najlepszych produkcji wojennych, jakie kiedykolwiek widziałem. Obok niej stoi między innymi "Helikopter w ogniu" :)
Pozdrawiam
Hehe nawet nie zauważyłem. To już wtedy był filmweb ? :) W 1999r to ja jeszcze internetu na oczy nie widziałem :) to na pewno jest wypowiedz z 99r ? może to ta pluskwa milenijna :)
No nie wiem właśnie, czy był internet. Ale podobno w '69 roku chyba albo coś takiego powstał komputer/internet. Coś na internecie jest napisane :P
Nieważne, skoro umieścił odpowiedź 13 lat temu, to ciekawe ile chłopak ma teraz lat :D
Gadacie bzdury. Internet był a filmweb jest jeszcze starszy. Wątek autentyczny.
Co do tematu to długo nie trzeba było czekać bo 2 lata później powstał genialny serial Kompania braci, jeszcze lepszy od Szeregowca i tworzył go... Spielberg.
To ze internet istniał to ja akurat wiem ale wtedy był bardzo ograniczony dostęp. I nie wiedziałem ze już wtedy powstał Filmweb :)
w 99 to już było nieźle. pakiety internetowe od tpsa. chyba nawet już stałe łącze miałem.
jazda to była w 96-tym ;) - nr dostępowy 0202122, hałasujący modem, że pół bloku słyszało i net 7 PLN za 1 godzinę połączenia...
W 96tym to ja nadal na atari gry z kaset wgrywałem :) PCta na oczy nie widziałem ze o internecie nie wspomnę :)
Ciekawe co się dzieje obecnie z założycielem tematu. Ostatni post napisał w 2000 roku... Mam nadzieję, że nadal żyje.
Też mam taką nadzieję :D
Może wyślijmy mu polecony z nagłówkiem "Wezwanie Filmweb - czy Pan jeszcze żyje?" xD
Ten film zrobił gigantyczny krok do przodu. Żaden dotąd film nie pokazywał tak dokładnie wręcz naturalistycznie wojny. Film powstał w roku 1998 i nie wiem czy do dziś powstało coś lepszego traktującego o II wojnie. Ludzie widząc to 1998 roku musieli być w szoku z resztą do dziś film robi wrażenie. Fakt fabuła typowo amerykańska jak piszesz jest w nim trochę propagandy, ale mimo wszystko 9/10 za to co Spielberg dokonał tym filmem. Jedna rzecz mnie troszeczkę razi, w scenie gdzie jest niemiecki czołg szkoda że to tak naprawdę nie był to niemiecki czołg , tylko przerobione ruskie T-55 lub jemu pochodne. Mogli się twórcy postarać o prawdziwego tygrysa.
Jak ktoś interesuję się sprzętem wojennym z okresu II wojny to ta scena trochę go zniesmacza. Tak naprawdę jak się uprzeć to można doszukać się sporo błędów w tym filmie. Scena gdy żołnierz USA wchodzi na czołg i strzela w wizjer kierowcy zabijając w środku załogę. W rzeczywistości było by to niemożliwe ponieważ szyba ta ma grubość 12cm pancernego szkła.
Nie mogli się postarać o prawdziwego tygrysa bo w 1998r nie było żadnego na chodzie. A obecnie jest jeden sprawny w Anglii.