Hayao Miyazaki to taki japoński rysownik i animator, który w kręgu ludzi zachwycających się Anime ma ogromne poszanowanie. Tu przybliża nam postać pilota hydroplanu zamienionego w świnię. To znaczy, miał głowę świni, a resztę ciała człowieka. W każdym razie, wiedzie spokojne życie odpędzając powietrznych piratów znad Adriatyku w latach 30' ubiegłego wieku, do póki nie napotyka wroga dorastającego mu umiejętnościami pilotażu.
Porco Rosso - bo tak się nazywał - był świnią. To już sobie powiedzieliśmy. Natomiast dlaczego był świnią - nie wiem. Jego świniowatość nie była nawet głównym wątkiem, ba! była jedynie tłem. Gość miał po prostu świński ryj. Mówiło się o tym niejednokrotnie w filmie, że to klątwa, ok, ale kto, jak, dlaczego? Gónwo się dowiecie. Po prostu był latającym knurem. Muzyka na ogromny plus. Animacja też, ale fabuła jest do absolutnej dópy.