filmu na TVN wszyscy zaczęli pisać ochy i achy o tym filmie że taki ulubiony i piękny... :/ Dla mnie był fajny, żeby nie było.
I o to chodzi dla mnie to był fajny film co tam fajny fajny to za mało powiedziane był przecudny ze nawet mam wszystkie utwory z tego filmu. Jestem chłopakiem ale sie bardzo wzruszyłem kocham ten film a główni bohaterowie byli najlepszi.pozdrawiam
nie widzę nic złego w tym że mówią że jest ich ulubiony i piękny..ich sprawa co piszą...
jedyny film na którym płakałem - juz to nieraz mówiłem ;)
pozdrawiam
"filmie że taki ulubiony i piękny" - bo taka jest prawda. :P
Dziwie się tylko, że jakimś cudem nie słyszałem wcześniej o filmie.
Dla mnie ten film był zbyt mdławy, łzawy, przesadzony. Nie wiem, co takiego głębokiego było w tym filmie, a najgorszy był główny aktor. Chyba to on najbardziej psuł cały efekt filmu, ale i tak nie umiem zrozumieć, jak to mogło z kogoś wycisnąć łzy. Zbyt szybko toczyła się akcja i za dużo chciano pokazać w jednym momencie. Wybaczcie, że tak ostro, ale to moje zdanie. Po prostu, niczym mnie ten film nie zadziwił i niczego we mnie nie wzbudził. Nawet moja mama się na nim popłakała, więc musi mieć w sobie jakiś wyciskacz łez, ale widocznie nie do końca skuteczny. Uwierzcie, płaczę na każdym, nawet kiepskim dramacie czy komedii romantycznej i tego typu ckliwych filmach (co nie znaczy, że uważam je za dobre, zaznaczam), Czyli, że jednak coś tu nie zadziałało. Przynajmniej na mnie. I proszę tu nie zamieszczać znowu tekstów typu: jak możesz, nie znasz się. Każdy ma prawo oceniać. Wydaje mi się, że każdy dojrzały człowiek to rozumie. Dziękuję. Pozdrawiam.
ten film nikomu nie będzie obojętny...niektórzy uznają tą za ckliwą tandetną love story...inni za film który ukazuję wielkośc przyjaźni..więzi ojca z synem...i miłość większej od śmierci :)
to wszystko...
no też sie dziwie ze nie słyszaleś ;) widziałem ten film w kinie juz pare lat temu...wtedy byłem małym kurduplem i nie zrobił na mnie wrażenia za pierwszym razem ;)
"niektórzy uznają tą za ckliwą tandetną love story" świetnie to ująłeś podsumowując moją wypowiedź. Oglądaliście film "Love Story" ? Jeśli nie to obejrzyjcie a potem piszcie. Otóż "Love Story" to film sprzed ponad 37 lat opowiadający o DZIEWCZYNIE I CHŁOPAKU, KTÓRZY BARDZO SIĘ KOCHAJĄ, ALE POCHODZĄ Z RÓŻNYCH SOBIE RODZIN (CHODZI MI, ŻE INACZEJ ŻYJĄ). I GDY JUŻ WSZYSTKO WYGLĄDA TAK PIĘKNIE... OKAZUJE SIĘ, ŻE DZIEWCZYNA JEST NIEULECZALNIE CHORA I UMIERA... Skąd to znacie? :)
Dla mnie ten film od początku był super oglądałam go po raz pierwszy chyba z 3 lata temu i już wtedy ten film podbił moje serce .Po prostu jest super do tego dobrali fajnych aktorów fajnie razem wyglądali ;)
Ja wtedy na tvn-ie oglądałam go pierwszy raz i odrazu bardzo mi się spodobał. Uważam, że jest naprawdę piękny i pouczający ;] Ale każdy ma swoje zdanie of course.
To większość z Was chyba nie oglądała prawdziwego filmu o milości...może w SU jest mowa o miłości i śmierci, w wielu filmach jest i to może być wzruszające oczywiście...ale w jaki oni to sposób przedstawili? O nastolatku który w cudowny sposób się nawraca przez jakąś laske która rzuciła mu kilka pouczających słow? Uwierzyliście w to? Nie chodzi nawet o to, że film jest banalny, bo banalne też może być piękne, ale o to że jest naiwny. W historię ciężko mi jest uwierzyć, ale jak widzę większość uwierzyła. Obejrzyjcie sobie np.Zostawić Las Vegas, to jest moim skromnym zdaniem piękny film o miłości a nie taki sztuczny wyciskacz łez...
Musze Cie zasmucić ale właśnie cudowna odmiana przez jakąś tam laske jest możliwa ;)
może i film jest naiwny..milośc też jest naiwna...tak samo nadzieja..i tak samo ja :) jestem naiwny bo Wierzę...
p.s. oglądałem Zostawić Las Vegas i uważam że to świetny film ;)
pozdrawiam
Ja ten film od roku miałam na płycie... lecz nawet go nie obejrzałam. Myślałam, ze to jakieś następne "romansidło". A ja takich słodkich filmów nie lubię. Lecz, gdy zobaczyłam ten film w TV to od razu mi się spodobał. Teraz oglądam go sobie z płytki. A soundtracków słucham na okrągło. Coś mnie ciągnie do tego filmu...
Mnie się tam podoba ten film. Moim zdaniem jest właśnie pięknie ukazana historia chłopaka, który dzięki pewnej dziewczynie, zauważa co jest najważniejsze w życiu. Oczywiście nie każdemu musi się on podobać, ale mnie zachwycił i zdania nie zmienię ;] A na dodatek to podobno prawdziwa historia, więc jeśli było mniej więcej tak, jak to jest ukazane w tym filmie, to ta miłość była naprawde piękna.
Ten film to po prostu normalny, nudny film o miłości i takich tam pierdołach! Przez cały czas się śmiałem i pod koniec już nie mogłem wytrzymać, zwłaszcza jak powiedział lektor, że ta dziewczyna "odeszła" a mi sie wydawało że powiedział "zdechła"!!! To był UBAW!!
,,to był nudny film o miłości" ubaw ;) matost życze Ci by kiedyś jakaś ,,laska" odmienila życie ;) wtedy inaczej pogadamy :D
pozdrawiam
To nie do konca tak... to nie jest tylko kolejne płytkie romansidło jak to ktoś określił.Z regóły takie filmy to poprostu filmy a ten jest oparty na faktach i chyba to jest w nim najpiękniejsze, nikt nie może powiedziec że taka miłość czy przemiana nie jest możliwa..
Oglądalam ten film jakies 2 lata temu. Od tam tej pory ogladalam go jakies 10 razy. Kazda kwestie jaka aktor wypowiada w filmie znam na pamiec ;)
Gdy lecial w tv ogladalam go z kolezanka. po filmie zapytala mnie czy wolalabym zyc baaardzo dlugo, czy jak Jamie umrzec w wieku 18-stu lat ale przezyc tak piekna milosc? Mysle ze wiecie co wybralam? Oczywiscie ze to drugie :) pozdrawiam wszystkich. :*
Ja również oglądałam ten film już pare razy w tej chwili mam go na dvd i co jakis czas sobie go włanczam choc znam juz go na pamięć to wogóle mi sie nie nudzi a wcześniej nigdy czegos takiego nie miałam żeby na okrągło oglądać jeden film i żeby on sie nie nudził poza tym dużo dla mnie znaczy ten film i dużo sie dzięki niemu nauczyłam ;)
pierwszy raz ten film ogladalam we Wloszech oczywiscie nie wiedzialam o co w nim chodzi bo nie znam wloskiego...ale lzy mi polecialy...a keidy emitowali go w TVN poryczala sobie na maksa...
jednak trudno uwierzyc mi w te cala historie...zycie nie pisze takich cudownych scenariuszy ...
...
gadasz głupoty ;P życie jest takie jakim chcemy żeby było... wiele chwil w naszym życiu może sie równać z chwilami z tego filmu
poza tym jest na faktach ! pierwszy raz oglądałem go w kinie ...
Twierdzisz, że podobało Ci się Zostawić Las Vegas. Nie widzisz różnicy? Ja na ZLV wylałam ogromne ilości łez - nie jest to film łatwy, ale o jakiej pięknej miłości mówi? Nie mówię już nawet o kreacjach jakie stworzyli Nicolas Cage i Elisabeth Shue. A w SU...wszystko jest takie cukierkowe, typowe jak dla 13-letniej nastolatki... amerykańska szkoła która dzieli się vip-ów i tych gorszych. Jest oczywiście najprzystojniejszy chłopak w szkole i dziewczyna z której się wszyscy śmieją, normalka. Nic nowego. I przez resztę filmu pobrzmiewa tandetne "ahh ta dziewczyna zmieniła moje zycie" i na tym kończy się "mądrość" tego filmu. Wszystko podane widzowi na tacy, polane lukrem. I zauważyłam że z tego filmu wszyscy "wyrastają"...być może dlatego gatunek jest "dla młodzieży".