Szkoła uczuć to naprwdę piękny film, ale nie przebije Titanca !! Koniec, kropka !!!!
I melodie też lepsze z Tytanica, choć w szkole też niczego sobie.
My heart will go on, wersja instrumentalna i wokalna przebijają Only hope, Cry i inne.
Tytanic poszeld na dno wraz z premiera blu blu blu , ogladalem raz i jedyny raz ,dluuuugi i nudny ,pozatym taki bezpolciowy jest. A Walk of Remember ,pokazuje cos wiecej , ma w sobie przeslanie ma to COS
A mnie się podobają oba te filmy i oba je kocham :) Ale jakoś większy sentyment mam do "Titanic'a". Pewnie dlatego, że oglądałam go kilkanaście razy i za każdym razem czuje jakbym odkrywała go na nowo. Jest moim "filmem z dzieciństwa", a "A walk to remember" oglądałam tylko raz. W "Titanic'u" piosenka "My heart will go on" jest przepiękna, a w "A walk..." "Only hope" i "Cry" są także cudowne ;]
Pozdrawiam =]
Mam dokładnie tak samo jak Ty. Titanic, to czasy mojego dzieciństwa. Po za tym, za każdym razem gdy go widzę, odnajduje jakieś szczegoły, których wcześniej nie widziałam.
Oba filmy są piękne i bardzo wzruszające.
Titanic pododba mi się tylko z tego względu bardziej, żę zachwyca i zarazem przeraża mnie ten ocean, jego wielkość, siła i tajemniczość. Tyle kryje w sobie rzeczy. I Ci wszyscy ludzie, kapitan, pomocnicy, kwartecik grający na staku. Hmmmm .... i wielkość tego statku. Olbrzym.
Pozdrawiam Cię cieplutko ;)
Oglądałem kilka lat temu, gdy teoretycznie powinienem być bardziej wrażliwy i podatny na oczo-łzawiacze. Wogóle mnie to nie ruszyło. Może dlatego, że historia Tyranica, stojąc w jednym rzędzie z katastrofą Hindenburga, to historia oklepana, którą znałem od małego. Wpleciony w to wątek miłosny nic tu nie zmienił.
Natomiast Szkołę Uczuć dosłownie przed sekundką obejrzałem po raz drugi i jestem po raz kolejny zachwycony i jednocześnie wzruszony. Teraz miałem więcej czasu do przemyśleń, jeszcze bardziej go doceniłem. Jest to biegun w którego kierunku chciałbym być ściągany.
Dla mnie bez dwóch zdań lepsza "Szkoła uczuć" po pierwsze Titanic leciał juz chyba ze stoo razy w tv i już na niego patrzeć nie moge zaś szkołe uczuc moge oglądać non stop i ciągle mnie czymś fascynuje wogóle nie umiem tego określić bardzo mi sie podoba sposób w jaki okazują uczucia w szkole uczuć do tego nie potrzebne są sceny zwiazane z seksem czy coś w tym rodzaju ten film pokazuje miłość i uczucie dwoje ludzi w inny sposób..
aleś mądra. Jak niby szkoła uczuć ma pobić film za 200 milionów dolców co? to był zwyczajny film tv który jednak okazał się nadzwyczajny. Pozatym titanic a szkoła uczuć to inna sytuacja. Na titanicu była katastrofa a w szkole uczuć katastrofa. bez sensu porównujesz , to tak jakby napisać "ale batman i tak nie pobije rysia z klanu"
Wyraziłam tylko swoje zdanie co z tego że Titanic miał tyle oskarów .Fakt była katastrofa zatonął Titanic lecz wątek miłosny jest wymyślony zaś w szkole uczuć na faktach aha i jeszcze jedno z Titanica nie ma żadnych wniosków które można by było wnieść we własne życie .
Jak to nie ma. Szkoła Uczuć jest bqardzije płytki filmem, proszę tylko mnie nie przkonujcie, że nie.
Titanic bardziej uczy :
- w trudnych chwilach trzeba sobie, pomagać, nawet obcy obcemu
- miłość jest najważniejsza w życiu, nawet ważniejsza niż psrawy materialne, jak myślał chłopak Rose - Caledon
- dla miłości trzeba zrezygnować czasem ze wszystkiego, tak jak Rose z zadumanej w sobie matki i narzeczonego
- miłość jest silniejsza niż śmierć
- katastrofa zmienia spojrzenie na świat milionów ludzi
- za swoje błędy bierze się odp (np kapitanowie, popełnili samobójstwo, moim zdaniem, mogło obejść siębez tego, ale zdawali sobie sprawę z odpowiedzialności nad ludźmi i chcieli zginąć tak jak większość)
Po za tym co ja tu isębędę produkować, Szkoła Uczuć jest imitacją Love Story, ten sam wątek
Titanic, to prawdziwe dzieło, to film z wyższej półki, dlatego nie można porównywać i ich ze sobą.
P.S. Szkoła jest nowsza, ale poczekajcie jeszcze 2 lata, a będzie co rok w teleizji puszczana.
Pa ;)
Kurka piszecie ze niuby jak miał pobic film za 200 mln dolarów a to nie wszystko to nic nie znaczy ja titanica oglądałem ale za bardzo za nim nie przepadam za to Szkoła Uczuć to jest coś więćej niż film.Ten film ukazuje życie poświęcenie dla drugiej osoby i oddanie sie temu całemu. Moim zdaniem te takie zwyczajen filmy sa płytkie bo zawsze jest walka dobra ze złem i zawsze wygrywa dobro i giną tylko żli lub przypadkowi ludzie. A ten film pokazuje ze to jest straszna tragedia i umiera najbliższa osoba Jemu i wszystkim. Ten film mnie bardzo wzruszył i bardzo go kocham i nawet gdyby tak się stąło ze nagle wszyscy znienawidzili ten film ja bym tak został wierny Jemu. Ten film daje nam wszystkim przesłanie
P.S dziękuje tym którzy przeczytali cały tekst i pozdrawiam
"Krecus6661" Popieram twoje zdanie :) właśnie ten film ma w sobie "to coś " jeżeli można to tak nazwać takiego filmu sie nie zapomina ;)
To Titanic jest autentyczny, "szkoła uczuć" jest nakręcona na podstawie książki "jesienna miłość". Coś Ci się pomyliło!
Moim ulubionym filmem był Titanic i zawsze kiedy go oglądałam to nie ważne czy był to 1 raz czy 15 to i tak zawsze na nim płakałam w tym samym miejscu. Jednak kiedy obejżałam Szkołę uczuć Titanic z pierwszego miejsca przeszedł na drugie. Ten film jest czymś więcej niż cieńki melodramacik, badziewny romansik itp. To jest pokazanie rzeczywistości jaka występuje w dzisiejszych czasach w naszych szkołach, Co chwila słyszy się o jakimś wypadku wśród uczniów, a jedynym tego powodem jest wyszydzanie innych, aby zabłysnąć między swoimi "znajomymi". Dlatego tak bardzo mi się podoba ten film, gdyż jego przesłanie pokazuje nam jak bardzo te osoby z których sie wyśmiewamy mogą nam pomóc i to bezinteresownie...
"Titanic" jest sto razy lepszy od tego filmiku. Jak ktoś interesuje się trochę katastrofą tego statku, to wie, jak dobrze wszystko przedstawiono. Już same kostiumy są niesamowite, do tego jeszcze doskonałe ukazanie obyczajów ludzi z tamtych czasów, no i statek, który został odtworzony z niesamowitą dokładnością. Sama historia miłosna taka sobie, nic ciekawego, ale reszta doskonała. Gra aktorów super, szczególnie Victora Garbera, który zagrał konstruktora statku. Muzyka bardzo dobra.
A "Szkoła uczuć" to taki sobie film dla nastolatków, przy którym nie było raczej zbyt wiele roboty. W ogóle nie ma co porównywać go do "Titanica."
Ci, którzy piszą, że "Titanic" to słaby film, chyba niezbyt interesują się historią, skoro nie potrafią docenić tak świetnej roboty twórców filmu.
to brzmi jak dyskryminacja filmów niskobudżetowych :) nie uznaje takich podziałów..((Titanic)) to naprawde świetny film zrobiony z ogromnym rozmachem i dokładnością. Masz racje! nie ma sensu porównywac tych filmów - w moim przypadku porównanie jest niemożliwe i bezsensowne chociaz wiekszy sentyment mam do ,,szkoły uczuć".
pozdrawiam
Czy ktoś moze mi przesłać na maila piosenke (gdzie Landon jedzie z Jamie samochodem i sie kłócą która ma zostać - i zostaje ta druga ) tzn. muwią ze to Extra Fancy - No Mercy bardzo prosze o maila Krecus6661@o2.pl thx. i pozdrawiam
krecus tez jej szukam i to rzeczywiscie jest extra fancy ;) jak bede ją mieć to CI prześle i jakbyś ją miał przede mną to prosze o to samo ;) korien@interia.pl
pozdrawiam !
ooo,widzę,że temat wzbudził niemało kontrowersji ;o heh,a ja uważam,że to "Szkoła uczuć" była lepsza,a fakt,że produkcja "Titanica" wiązała się z ogromnymi nakładami finansowymi i w związku z tym przewyższa "Szkołę" nie jest dla mnie żadnym argumentem,ale to jedynie moje zdanie :P.zresztą każdy ma prawo inaczej oceniac i postrzegac obydwa;każdy ma inny gust,a kto słyszał to wie:"O GUSTACH SIę NIE DYSKUTUJE" :P
~~pzdr:)
Hehe, nie o budżet tu chodzi. "Szkoła uczuć" to zwykła historyjka miłosna i nic więcej(no chyba że ktoś na siłę się czegoś w tym doszukuje), "Titanic" to historyjka miłosna + coś jeszcze(nawet sporo tego czegoś jeszcze). Na tym głównie polega różnica.
Historia miłosna w "Titanicu" nie jest ani trochę gorsza od tej w "Szkole uczuć", obydwie są w sumie takie sobie.
I ja nie dyskryminuję filmów niskobudżetowych, bo sama wiele takich filmów bardzo lubię. "Szkoła uczuć" do nich nie należy.
po prostu w porównaniu z titaniciem jej budżet wydaje sie śmieszny...
Miłość to miłość...mogę jedynie ocenić która według mnie została lepiej przedstawiona i bardziej przemówiła mi do serca :) No i w tym aspekcie ,,szkola uczuć" wygrywa zdecydowanie...
okey,rozumiem,masz prawo uważać inaczej i cieszę się,że nie klasyfikujesz filmów na podstawie kasy włożonej w produkcję :)).wiesz,dziś miałam okazje powtórnie obejrzeć "SU",a to tylko jeszcze bardziej przekonało mnie o sugestywnym przesłaniu tego filmu ^^ przedstawione sytuacje są analogiczne do tych,z którymi mamy sami na codzień do czynienia ^^ oprócz tego akcja rozgrywa się trochę na innej płaszczyźnie(miejsce i czas),a przedstawieni bohaterowie to w zasadzie nasi rówieśnicy-przynajmniej w filmie ;)
pozdrawiam cieplutko :))
Właśnie, w sumie to ja nie przepadam za kinem dla nastolatków, no i aktorów wolę raczej starszych(są wyjątki oczywiście). A jeśli chodzi o filmy o miłości, to też wolę te dojrzalsze, takie jak na przykład "Osławiona" Hitchcocka, czy "Niezapomniany romans." W "Szkole uczuć" aktorzy mi w ogóle nie pasowali, ich gra mnie nie przekonywała, nie wzbudzała żadnych emocji(filmy np. z Jamesem Stewartem to co innego, ten aktor naprawdę potrafił wszelkie emocje pokazać na ekranie).
"Szkoła uczuć" na mnie nie zadziałała, moim zdaniem film jest słaby, ale rozumiem, że może się podobać, zresztą, każdy film chyba ma swoich zwolenników:-) Nie jestem zbytnio sentymentalna, ale są filmy, na których się wzruszam, może nie zawsze do łez, ale jednak. Ten niestety nie wzruszył mnie, tylko niemal zanudził na śmierć;-)
A jeśli chodzi o kasę, jaką wydaje się na filmy-mi jest zupełnie obojętnie, ile pieniędzy poszło na dany film, ważne, żeby był dobry. Roger Corman kręcił kiedyś sporo filmów za niewielkie pieniądze, a mimo to są to wspaniałe produkcje(szczególnie te na podstawie opowiadań Edgara Allana Poe). W przypadku "Titanica" wysoki budżet był konieczny, bo bez tego niemożliwe by było osiągnięcie takiego realizmu.
Również pozdrawiam:-)
Tak tylko, że Titanic opowiada o zupełnie innych czasach, Rose kochała Jacka, ale nie ryzykowała tym utraty przyjaciól, tak jak Landon, tylko miłość snobistycznego wrednego faceta, którego nie możnabyło zmienić, a tu mamy już normalne czasy i nie miłość 3 dniowa, tylko Landon znał Jamie bardzo długo na początku drwil z niej az w koncu sie zakochal ona nauczyla go wielu rzeczy przez co on zauwarzyl czego chce od zycia i jak bardzo kocha Jamie i ze to nie bylo takie zwykle uczucie ale cos wiecej, byl z nia nie zwracajac uwagi na przyjaciol mnie osobiscie szkola uczuc podoba sie duzo bardziej od titanica ale wlasciwie mozna uznac ze filmy sa na rowni.
Iza,otóż właśnie-akcja "Titanica" to inne czasy,dlatego też bliższa mojemu sercu jest historia "SU",ale inne powody i przykłady przez Ciebie podane,również również są słuszne :)).a poza tym przyznam się szczerze,że wielokrotnie próbowałam obejrzec całego "Titanica",ale za każdym razem nie miałam na to ochoty,bo uważałam,że są ciekawsze rzeczy do zrobienia lub do pooglądania:P/tylko bez żadnych tu zaraz ataQw na moją osobę xP);ale jakby co,to wiem jak film się kończy i nie robi NA MNIE specjalnego wrażenia.jeżeli zas chodzi o ścieżkę dźwiękową,to piosenka "My heart will go on"(to w zasadzie jedyny utwór,który kojarzy mi się z tym filmem:P)jest rzeczywiście niczego sobie ^^,ale ja i tak wolę muzykę z "SU" ;] :P no,to by było na tyle ;)
Dziękję wszystkim za komentarze i wypowiedzenie swojego zdania. Każde zadnie szanuję. Każdy jest inny i każdy ma inny gust. Serdecznie wszystkich pozdrawiam !!
P.S.Mam nadzieję, że chociać wszyscy, zgdonie możemy stwierdzić, że kochamy dobre filmy ;)
Trzymajcie się :)
Podbijam temat :)
Czekam na inne wypowiedzi forumowiczów.
Jakiego Wy jesteście zdania :P
No i ... :P ??
moim skromnym zdaniem oba te filmy sa w pewnym rodzaju intrygujace, poza tym kazdy ma swoj gust i wie czo bardziej luboi i co przyciaga Jego uwage. Tytanik to katastrofa fakt, jednak ze szkoly uczuc tez mozna wiele wnioskow wyciagnac jesli sie nad tym dluzej zastanowic a nie od razu oceniac ze to plytki film, tak jak w Tytanicu trzeba wczuc sie w cala akcje a nie oceniac bez zainteresowania
"Szkołę uczuć" uwielbiam, ale "Titanica" też lubię. Tylko uważam, że tych filmów nie ma co w ogóle porównywać to są zupełnie inne historie. Chociaż jakby patrzeć z przymrużeniem oka to faktycznie też to jest dramat i nieszczęśliwa miłość. Ale jednak sporo się różnią. A piosenki My heart will go on i Only hope uwielbiam na tym samym poziomie.
zgadzam się, nie ma co porównywać Titanica do Walk to Remember, bo chociaż to filmy o miłości, to jednak jest ona przedstawiona z troche innej perspektywy i oparta na różnych scenariuszach, chociaż podobieństwo jako takie jest ale mało tego troche (np w obu filmach umiera główny bohater). mi osobiście oba filmy się podobają i się przyznam że na obu nie raz uroniłam łezkę:)