Jak dla mnie ten film jest bardzo naiwny. W normalnym życiu nie ma takich sytuacji! Piękny koleś, playboy szkoły nagle sie zmienia dla laski którą wszyscy mają w dupie. Nie ma czegoś takiego. To jest wręcz śmieszne.
Uwierzyłabym w to gdyby Jamie też sie zmieniła, tj swój wygląd. Gdyby zaczęła sie spotykać z Landonem powinna coś zmienić w swoim wyglądzie!
Owszem Mandy Moore jest ładna, ale w tym filmie wyglądała fatalnie.
Jak widziałam tego kolesia to mi go żal było jak może sie spotykać z taką brzydką dziewczyną. Przemiana powinna być obustronna.
Jamie żyła we własnym świecie, nie obchodziło jej co o niej myślą inni, no ale co, wiedząc że umiera nie zmieniała nić w swoim życiu, żyła tak jakby nic sie nie stało i nie byłaby chora, powinna jakoś spróbować cieszyć sie z życia, znaleźć przyjaciół tak żeby koniec był dla niej szcześliwy.
Miała własny świat, ale nie wierze w to że ktoś z nas chciałby odejść z tego świata nie zaznawszy miłości drugiej osoby.
Ja nie wiem, jak ktos mógł płakać na tym filmie, dla mnie był śmieszny i nawiwny, może i smutny na końcu zgadzam sie, że poruszajacy był ale trochę, a tak byl naiwny.
Nigdy nie będzie tak żeby najbardziej popularny chłopak w szkole, piękny i przystojny który mógłby mieć każdą laskę bedzie z taka brzydka, cicha i naiwna dziewczyna. To jest nie możliwie.
Pozdrawiam
A ja wierzę, że tak mogłoby być. Ludzie się zmieniają, zwłaszcza pod wpływem innych, a popularność nie jest najważniejsza. Przecież to minie, po zakończeniu szkoły. Może i mógłby mieć każdą laskę, ale on zakochał się właśnie w Jamie.