Wiem, że okreslenie "fajny" jest niezwykle (nie)oryginalne, ale cóż, nie jestem dobra w te klocki. Wiem, jakie to uczucie, gdy wszyscy nagle się od ciebie odwracają, bo jakaś jędza puściła plotkę. Ale tu poszło o rozmowę z chłopakiem. Jak dla mnie, to stanowczo przesadziły. Miałam kiedyś w klasie kolege, który była bardzo niski i drobny, nie był zamozny, do VI klasy nosił dresy i miał pruchnicę, i z tego powodu wszyscy mu dokuczali, wrzucali jego rzeczy do smietnika, bili go, a nawet rzucali nim po korytarzu. Było mi to obojętne, a czasem nawet sama mu z kolezankami dokuczałam. Teraz okropnie się z tym czuje, bo wiem, jak on to przezywał. Wiedziałam, jakie to uczucie, a jednak to robiłam. Teraz jest mi strasznie wstyd, żałuję tego, i obiecałam sobie, że juz nigdy tak nie zrobię i będę starała się pomóc takiej osobie. Bo dzieci, a szczególnie nastolatkowie potrafia być bezwzględni.