obie po jednych pieniadzach.
choc moze nikki bardziej.

Nikki.
Dlaczego? Bo Nikki była po prostu wyrachowana i zimna, była doskonale świadoma tego, co robiła.
Stacey natomiast cały czas była niepewna. To nie było tak, że ona z premedytacją oszukiwała Vanessę. Zauważyliście, że gdy dowiedziała się o tej próbie samobójczej, była zmartwiona? Ona sama nie wiedziała, po której stronie stanąć. Była manipulowana przez te dziewczyny, z jednej strony bycie w grupie z tymi ''najfajniejszymi'' sprawiało jej swego rodzaju frajdę, wiecie, to poczucie wyższości. Z drugiej jednak strony były momenty, gdy chciała z tym skończyć, a gdy przepraszała Vanessę, zawsze robiła to szczerze. Szkoda tylko, że po chwili znów pojawiała się pokusa, by być tą ''zlą''.
Ja tak to interpretuje.

Po części się z Tobą zgodzę. Nikki była złą, wyrachowaną s*ką bez skrupułów i męczenie Venessy prawie sprawiało jej orgazm. Ale nie wydaje mi sie by Stacey za każdym razem przepraszała Venesse szczerze. Może dopiero pod sam koniec. A tak zawsze udawała ,że ją z powrotem lubi po czym ją raniła. Bawiła sie jej uczuciami ! Nikki chodź była straszną wiedźmą nie robiła Vanessie nadziei na powrotną przyjaźń. Może masz racje i faktycznie Stacey nie robila tego z premedytacją tak jak Nikki ale to ,że bycie w "popularnym gronie" było dla niej ważniejsze niż prawdziwa przyjaciółka mówi samo za siebie.
Zresztą jest coś w tym ,że zdrada tych bliższych bardziej boli. A w tym przypadku chodzi o Stacey.

a ja uważam że obie były siebie warte! jedna głupsza od drugiej!

nikki.