Prawdę mówiąc, nietęgo to wygląda. Jest tyle samo pozytywnych opinii, co wyrazów rozczarowania. I to od ludzi, którzy wiedzieli, że wybierają się na stonowany, specyficzny film. Wszyscy są natomiast zgodni co do świetnego poziomu obsady. Cholera, spodziewałem się filmu roku, chyba będzie trzeba obniżyć nieco oczekiwania.
Mniej wymagający widzowie zawsze będą narzekać, że nie ma akcji i za dużo dialogów. Większość z tych, którzy dziś zachwycają się "Szpiegiem" (tak będzie po prostu krócej), bo gra Oldman, bo fajna muzyczka w zwiastunie, po obejrzeniu opluje. Będą nieszczęśliwi, że Alfredson nie zrobił z tego filmu cyrku na miarę Bourne'a i Bonda.
Poza tym troszeczkę demonizujesz. Na RT wciąż miażdżąca średnia.
Rzecz właśnie w tym, że recenzje publiki, które czytałem są dość rzetelne i konstruktywne, a ich autorami nie są fani wymienionych przez Ciebie serii. Właśnie wiedzieli, na co idą. A z kolei krytyka jest niemal jednogłośna. 34 do 1, 97% pozytywnych recenzji. No cóż, tak czy siak czekam z niecierpliwością na premierę.
http://www.imdb.com/title/tt1340800/ nota na imdb 8,4 przy prawie 400 głosach, zobaczymy co będzie dalej, choć i ja również obejrzę ten film, ostatnio Oldman nie miał za bardzo okazji wykazać się swoim nieprzeciętnym talentem aktorskim ( m.in. Dracula, Leon Zawodowiec - role znakomite) i mam nadzieję że pokaże klasę, pozdrawiam :)
A jaki to ma związek z tym, co napisałem? Wiem, że wg krytyków to będzie ścisła czołówka roku. Temat założyłem zaniepokojony nieco odzewem brytyjskiej publiczności. Na filmie psy wieszają osoby o dobrym guście, które wiedziały, na jaki film idą. Jak już jednak pisałem, obstawiam, że w mój gust utrafi bez pudła.
Bo przez chwilę już się wystraszyłem, spodziewałem się naprawdę niezłego filmu.
A o rottentomatoes już tu wcześniej pisali, szlag, nie wiem jak mogłem przeoczyć.
No czasem we wszystkie gusta się nie trafi. Np. Wyspa Tajemnic która moim zdaniem jest rewelacyjna, wielu krytyków zawiodła. No i część publiczności też.
Bo krytycy swoje, a publiczność swoje... Mi się podobał, mój facet (który gustuje w bardzo wyrafinowanym, artystycznym kinie) ledwo wytrzymał do końca. Dziewczyna, która siedziała obok mnie przysypiała sobie słodko :P Film jest specyficzny, nie każdemu podejdzie. I tyle - wszystkim nie dogodzisz :)
Spoko. Normalnie nie zawracałbym tyłka takimi tematami, ale znam te wspomniane osoby, film był dla nich najbardziej wyczekiwanym obrazem roku, a nagle zaczynają snuć historie o rozpływającym się napięciu, nieciekawie przedstawionym finale i paru innych rzeczach. Niepokojące, ale na szczęście są w mniejszości. Mogę sobie wyobrazić, które momenty niekoniecznie mogły wyjść Alfredsonowi. Miejmy jednak nadzieję, że dał radę.