SPOILER:
Na końcu, w rozmowie ze Smileyem, Bill wyjawia, że romans (?) z jego żoną miał tylko wpłynąć na jego zdolność oceny i tak dalej, Smileyowi najwyraźniej ulżyło. Zastanawiam się: czy Bill naprawdę romansował z Anne, czy to wszystko było całkowitą fikcją, żeby oszukać Smileya? To znaczy, czy ta pani w czerwonej sukience na przyjęciu (ta, którą macano) była Anne, czy kimś podstawionym?
bill naprawde romansowal z anne, bo najwyrazniej dostal takie polecenie/sugestie - mial ja uwiesc wlasnie po to, zeby 'wplynac na jego zdolnosc oceny'(smileya).
Hm, w takim razie dziwne, że Smiley pod koniec pogodził się z żoną, przecież motywacja Billa nie miała nic do rzeczy... no chyba że pogodzili się tak po prostu, nie z powody rozmowy Smileya z Billem...
no dziwne to było, nie powinien był jej wybaczac... :c zdradziła goi był smutny cały czas.. a zdałam kolokwium najlepiej na roku :D hahaha musiałam :) wybaczcie!
Skąd ty to wiesz że się pogodzili ? W jednej z ostatnich scen wchodzi do domu Anne, na chwilę zatrzymuje się przy schodach jakby nie wiedział czy udźwignie ciężar rozmowy, wchodzi i dalej to już tylko domysły :>
nie wiem, może to halucynacja wywołana gorączką, ale wydaje mi się, że podszedł do niej i wyciągnął rękę w jej stronę, czy coś w tym rodzaju.
tak, wyciąga do niej rękę- mi się tak wydaje, że to tak będzie ciągle, ona go zdradza, albo odchodzi, potem wraca i on jej w koło macieja wybacza.
bo tu nie ma szczęśliwego zakończenia.
któryś z bohaterów (chyba ta kobieta, która została zwolniona za swoje podejrzenia co do Poliakowa) pyta się Oldmana "ZNOWU żona odeszła", co potwierdza moją teoryjkę.
To jest sensowne wyjaśnienie. I potwierdziłoby słowa Karli, który uważał, że żona jest słabością Smileya.