Bardzo dobry film z gromadką pierwszoligowych angielskich aktorów. Gary Oldman znowu udowadnia, że powinien grać porządne role, a nie tylko statystować w blockbusterach. Film bez koncertu eksplozji i wystrzałów, ale za to świetnie pokazujący jak wyglądały realia walki wywiadów w okresie Zimnej Wojny. Polecam.
PS. Jim Prideaux spotyka się w Budapeszcie z kontaktem (ma go doprowadzić do generała chcącego zmienić stronę), którego zagrał węgierski aktor Zoltan Musci. Wiedziałem, że pamiętam skądś faceta. Zagrał jednego z kontrolerów metra w Budapeszcie w „Kontrolerach”. Może ktoś z Was też go rozpoznał jak zajadał kromkę z ogórkiem ;)