No popatrz, wszystkie wymienione wyżej przymiotniki pasują jak ulał do Twojego "fachowego" wpisu...
Widzę, nadal na forum Szpieg albo z najniższymi, albo najwyższymi ocenami. Negatywne oceny niektórych mogą stanowić zachętę ;)
Potwierdzam... nudny az do zwyrzygania. Podziwiam tych ktorzy czerpia przyjemnosc z ogladania tego usypiacza :)
I to mówi ktoś, kto ocenił jako arcydzieło tragicznie nudny, przewidywalny i usypiający Love Actually czy marny, zaprzeczajacy jakiejkolwiek logice i sensowi Independence Day. Twoja ocena jakiegokolwiek filmu nie jest godna uwagi ani wiarygodnosci, jesli ty tak marne filmidła, przy któych człowiek robi albo facepalma albo idzie spać oceniasz jako arcydzieła...
To moja opinia i mam do niej prawo. Widac jestes bucem skoro nie dopuszczasz do siebie mysli ze ktos moze miec inny gust i zdanie niz ty... Tak wiec morda w kubel bo zaraz zaczne targac lacha z twoich pseudo arcydziel...
Ulica czy zwierzeta cie wychowywaly? Morde w kubel mozesz powiedziec matce, a nie mnie.
A prposze bardzo kpij z moich arcydziel. Dziwne by liczba mnoga okreslac jeden film ze wzgledu na muzyke albo historie. Ale skoro jeden film to dla ciebie 'arcydzieła" w liczbie mnogiej... Szalej do woli.
Jasne masz prawo do wlasnej opinii. Ale zeby ta opinia byla traktowana jak "opinia powinna byc konstruktywna. Odsylam do slownika co znaczy 'konstruktywna" bo watpie bys mial pojecie.
Widocznie film przersta twoje mozliwosci intelektualne co widac po Love Actually albo Independence Day - jak wspomNIAŁAM wyżej. Lubisz filmidła niezwykle proste, przewidywalne, nudne i absurdalne nie wymagające żadnego myślenia, żadnej znajomości faktów czy ciekawostek.
Jak już będziesz kpił z moich "arcydzieł" ( język polski też jest za trudny jak dla ciebie...Zreszta chyba kazdy jezyk, skoro z liczby pojedynczej robisz liczbe mnoga) to nie zapomnij ich obejrzec, zapoznac sie z historia i faktami
Mowiac o arcydzielach nawet nie zajrzalem ile tam tego obejrzalas/abejrzalas (niestety nie jestem w stanie okreslic plci po gownianym japonskim nicku). Masz jedno - super... ciesze sie niezmiernie ze tyle filmow wg ciebie zasluguje na to miano. Daruj sobie wiec te zenujace teksty o jezyku polskim i znajdz sobie inny temat do docinek jesli juz.
Jesli mam sie tlumaczyc ze swoich arcydziel to powiem krotko - na codzien zajmuje sie m.in. grafika komputerowa wiec potrafie docenic ogrom pracy jakie ktos wlozyl w efekty jakie mozna zobaczyc w Independence Day. zrobienie TAKICH efektow nawet dzis jest nielada wyzwaniem a co dopiero 16 lat temu! Ale to dla ciebie tylko film dla polglowkow... Jestes tak ograniczona ze nawet nie przyszlo ci do glowy ze nie kazdy docenia tylko fabule. co do Love Actually - mam slabosc do filmu, bo w zasadzie odnalazlem w nim swoja historie... Wiec jakbym mogl to dalbym nawet i 20.. .albo i 30 gdybym mogl.
Teraz odnosnie Szpiega - konstruktywna krytyka - prosze bardzo. Nic sie tam nie dzieje, usypiajacy film z setkami niepotrzebnych ujec i przestojow. Nie przecze, ze sa tam elementy ktore potrafia milo zaskoczyc i polechtac szare komorki, ale litosci... ile mozna sie NUDZIC? Te przestoje calkowicie zabijaja wszystkie pozytywne aspekty filmu. Szpiega ogladalem na 3 razy.... 3!!! Slownie - trzy... Pytam sie wiec co mozna powiedziec wiecej na temat filmu, bo ciezko tu cos wiecej dorzucic. Moim zdaniem fenomenalny pomysl zostal zabity przez zenujace wykonanie. Nie podpasowal mi i stad taka, a nie inna ocena ode mnie. Masz jeszcze jakis problem?
Gratuluje bycia grafikiem komputerowym. Sama siedze w branzy komputerowej, a wiele lat wczesniej bylam aktorka, i wiem ile pracy i pieniedzy trzeba wlozyc w efekty, dopracowanie szczeglow a potem zlaczenie to w calosc, ale co z tego? Skoro film zaprzecza jakimkolwiek rozsadnym zasadom i logice?
Skoro jest taki nudny to po co go ogladales 3 razy? Masochista? Wow...Jestes na tyle inteligentny by wiedziec, ze Sasayaki to z japonskiego. No po prostu gratulacje. Zwracam honor.
Gowniany moze byc twoj nick. Typowy dla dzieci neo. Fala i cyferki.
Nie ogladalem go 3 razy tylko NA 3 razy. Chcialem dobrnac do konca zeby ze spokojnym sumieniem wystawic mu ocene na jaka wg mnie zasluguje.
Skoro Independence Day zaprzecza rozsadnym zasadom i logice i dlatego nie jest niczego wart to proponuje oceniac tez na jedyneczke wszystkie filmy sf, fantasy, fantastyczne i 95% horrorow :)
Co do nicku to niestety mylisz sie i to bardzo - zbyt pochopnie wysywasz wnioski. Biorac pod uwage ze posluguje sie nim juz grubo ponad 20 lat to latwo policzyc ze wowczas nikt o internecie w Polsce jeszcze nawet nie slyszal, a co dopiero o dzieciach neo.
Ach, więc ja wysnuwam błędne wnioski nazywając cię dzieckiem neo, ale ty obrażając mnie i kraj w którym żyje jak i jezyk (nazywajac gownianym japonskim) to juz jest ok?
Filmy Sci-fi, horrory i fantasty sa naciagane. Ale juz wiecej sensu maja niz ten...hit.
Wiesz co... W sumie darze szacunkiem japonczykow, ale nie ukrywam ze jak slusze takie hasla jak manga i anime to az mi sie cofa wczorajsza kolacja ;) Bardzo podoba mi sie natomiast ich kultura i obyczaje - szczegolnie te starsze. Nowoczesna Japonia akurat kompletnie mnie nie kreci i to wlasnie ja uznaje za gowniana :)
Odpusc juz temu Independence Day. Daj sie cieszyc innym tym pozbawionym sensu filmem.... Szczegolnie tym ktorzy potrafia go docenic :)
" Nowoczesna Japonia akurat kompletnie mnie nie kreci i to wlasnie ja uznaje za gowniana :)" wiekszej bzdury nigdy nie slyszalam.
" darze szacunkiem japonczykow" no wlasnie widac jakim szacunkiem ich "darzysz"
A polaczki jak ty maja taki problem, ze cokolwiek sie nie powie o Polsce to sie dopatrzycie zlego i wielkie oburzenie o foch. Takie typowe i zalosne. Amerykanie sie smiali z 'brzozowej cipki" (bo wlasnie to znaczyly te witki i uderzanie dziewczat w dawnej tradycji Polski w smigusa) to sie polaczki oburzyly, ze to kpienie z tradycji. Zalosne. Przez takich ludzi i takich jak ty wcale sie nie dziwie ze maja taka opinie o Polakach jaka maja. A szkoda.
Od lat mieszkam w Japonii, moj maz to Japonczyk, moje dziecko odziedziczylo urode azjatycka i tez jest Japonka chociaz mowi ladnie po polsku. W zyciu jednak nie pomyslala by w ten sposob mowic o jakimkolwiek narodzie, jego kulturze itd itd.
Gowniany japonski nick/imie - moje dziecko zostalo dobrze wychowane i nigdy nie odezwaloby tak do nikogo. Nawet jak Polskie imiona czy kultura jest dla niej wyjatkowo dziwna. Ale coz...to zalezy od wychowania i kultury osobistej. Nim cos powiesz/napieszesz uzyj mozgu. O ile go masz.
Mozg mam.. nie martw sie o to. Pytam sie tylko po co cala ta historyjka o polaczkach? Bo ja sie za takiego nie uznaje... a przynajmniej nie identyfikuje sie z tym smiesznym narodem. Patriotyzm to ostatnia rzecz jakiej moznaby sie u mnie doszukiwac.
Co do japonczykow i szacunku - to mialem na mysli ich jako ludzi. Z to jacy sa jako ludzie - podoba mi sie ze wielu z nich kultywuje stare obyczaje i stara sie to przemycac do wspolczesnych czasow mimo wielu przeciwnosci. Niestety nie przemawia do mnie kompletnie ich nowoczesny: styl, moda, kultura itd. Uznaje to za idiotyczne, naiwne, nadmuchane, popadajace w skrajnosci od przesadnego patosu, aby za chwile byc glupkowate i krzykliwe itp... Zreszta nie o tym jest temat chyba, wiec nie rozumiem co sie tak uczepilas. Nie czuje powodu dla ktorego mialbym sie tlumaczyc z osobistych odczuc. Skoro tobie nie podoba sie syndrom polaczka, to mi tak samo moze nie podobac sie syndrom japonczyka (chociaz zapewne z innych powodow).
A widzisz ty "mozgowcu" roznice miedzy polaczkiem a Polakiem? Podobnie jest z katolem i katolikiem. Widzisz rożnice? Mam w nosie twoje odczucia osobiste. Dla mnie jestes nikim. Nie szanujesz drugiego czlowieka wiec z jakiej racji ty masz byc szanowany?
Majac szacunek do jakiegokolwiek narodu, religii czy czlowieka, wyslawiasz sie o nim z uprzejmoscia, kultura osobista ( a tego nie posiadasz) i szacunkiem.
Albo tych cech nie masz albo nie chce ci sie ich uzywac.
No, ale to jak zostales...wychowany i co ty z domu "wyniosles" to juz nie moj problem na szczescie.
Widocznie niektorych musieli "wychowywac" koledzy z ulicy i podworka.
Gowno cie obchodzi kto i jak mnie wychowal bezczelna smarkulo ze skosnookim bekartem... Daruj sobie te dyskusje - temat jest o filmie Szpieg. Masz cos ciekawego do dodania w kwestii filmu? Czy dalej bedziesz przynudzac o tych kitajcach?
Sam jestes niechciana wpadka, ze mojego malucha nazywasz bekartem? Czy zal ci dupe sciska, ze mam normalna rodzine meza i dziecko? A ty jestes niepozadany?
Kogo ty nazywasz 'bezczelnym' prostacki hipokryto?
I nie zycze sobie by jakis troll nazywal mnie smarkula. Nawet nie masz pojecia ile mam lat. Wyobraz sobie ze sa ludzie ktorzy sa dobrze wychowani. Jestes nie tylko burakiem, trollem i rasista ale wiesniakiem. I wole miec "skosnookie dziecko" za to inteligentne i dobrze wychowane niz miec "prawdziwego" polaczka i cale zycie zalowac ze go urodzilam.
Rozbawiles mnie tym komentarzykiem. Taka reakcja swiadczy ze mam racje inaczej bys nie byl taki czuly na tym punkcie. Tak czy tak wszystko jest jasne
<ziewa>... juz skonczylas bredzic? Obudz mnie jak juz skonczysz pieprzyc te farmazony.
Szkoda ze tacy jak ty maja te same prawa...Ale to nic ;) Wakacje sie koncza niedlugo wrocisz do szkoly i skonczysz cwaniaczkowac.
Do szkoly to ja chodzilem w latach 80tych. Jedyne co mnie laczy ze szkola (i to akurat uczelnia wyzsza) to prowadzenie wykladow. Wiec... daruj sobie te zalosne gadki.
Prowadzenie wykładow? Jasne. Wiesz, ze posadzenie misiow na kanapie w pokoju mlodszej siostry nie jest uczelnia wyzsza a pluszaki nie sa studentami?
Ahhh i zapomnialem dodac - to ze zajmuje sie grafika komputerowa nie znaczy ze jestem grafikiem komputerowym... Ot taka mala uwaga :)
To moja opinia i mam do niej prawo. Widac jestes bucem skoro nie dopuszczasz do siebie mysli ze ktos moze miec inny gust i zdanie niz ty... Tak wiec morda w kubel bo zaraz zaczne targac lacha z twoich pseudo arcydziel...
Temat filmu ciekawy, ale niestety musze sie zgodzic z poprzednikami-"nudny az do zarzygania". Spodziewalam sie czegos lepszego
Podczas seansu tego filmu, czułem się jakby ponownie wrócił na wykłady ze statystyki. Nic nie zrozumiałem, dlatego nie oceniam.