Jedyne co mi sie podobalo to ukazanie Wysp Brytyjskich w sensie pogody, ich domów, ulic, et cetera, sam film w sobie nudny. Idac na niego cieszylem sie ze nie bedzie to kolejne amerykanskie kino akcji ale niestety to byla przesada w druga strone. Myslalem ze na koncu bedzie jakas sprawnie utkana intryga a tymczasem nic takiego sie nie stalo, kretem okazala sie osoba, ktora przez caly film pokazuje sie moze ze 2-3 razy i to tak krotko ze widz po dowiedzeniu sie ze to on nie wykazuje zadnych emocji. Na pewno szkoda pieniedzy na bilet do kina, ale jak cos mozna obejrzec w domu