Pod względem formalnym trudno tu się do czegoś przyczepić: oryginalna narracja, ciekawa
fabuła, klimatyczne zdjęcia, wystylizowane kadry, świetna, wyjątkowo oszczędna gra
Gary'ego Oldmana. Film jest chłodny i jego bohaterowie są chłodni. I ten chłód może być
zaletą filmu, ale dla mnie to problem. Bo chyba właśnie przez ten chłód ten film nie
zachwycił, nie porwał, pozostawił mnie obojętnym. W trakcie i po nim byłem chłodny, jak
Smiley, główny bohater filmu.