PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=763312}
7,3 128 569
ocen
7,3 10 1 128569
6,3 30
ocen krytyków
Sztuka kochania. Historia Michaliny Wisłockiej
powrót do forum filmu Sztuka kochania. Historia Michaliny Wisłockiej

Czy ja jestem jakąś nienormalna? Czy nikomu nie przeszkadza, co ta postać (w filmie, z prawdziwą się jeszcze nie zapoznałam) wyczyniała? Czy mnie tylko przeszkadza to co zrobiła przyjaciółce ("to mnie miałeś kochać a z nią tylko sypiać"), ok przyjaciółką i ten ich partner w to weszli i są tak samo winni krzywdy tych dzieci.
Zawodowo ok może i zrobiła sporo dobrego ale twierdzenie, że ma GOTOWĄ RECEPTĘ na cokolwiek bo jej się trafił facet, który dał jej dobry seks to chyba delikatnie mówiąc przegięcie.
Złota rada dla kobiety, która chce mieć dziecko bo czuje się samotna (kurde co za powód w ogóle zrobię sobie dziecko bo jestem taka samotna wrrr), żeby pojechała do sanatorium zrobiła to dziecko z byle kim i potem mówiła mężowi, że to jego... Co tam prawda, co tam dzieci ważne, żeby mieć orgazm i dobry seks.
Nie nie nie, nie jestem w stanie tego ogarnąć swoją głową a naprawdę miałam ogromne oczekiwania co do tego filmu.

ocenił(a) film na 8
magalibambi

A jednak gwałty skądś się biorą. Jest to twoim zdaniem niewytłumaczalne zjawisko? Zagadka nad, którą biedzą się naukowcy?
Kobieta ma duże możliwości uniknięcia gwałtu, tak samo jak każdy człowiek ma szanse uniknięcia wielu przykrych sytuacji, w szczególności pieszy ma szanse uniknięcia potrącenia przez samochód. Jeżeli tego nie robi, sam jest sobie winien. Abstrahując od winy kierowcy. Tak samo jest z kobietami i gwałtami.
Ostatnie zdanie to czyste kuriozum.

ocenił(a) film na 3
Leszy2

Ja jednak uważam, że gwałciciel nie wybiera sobie roznegliżowanej, najatrakcyjniejszej ofiary, bo nie myśli o jej wyglądzie, tylko o tym, żeby zaspokoić własne potrzeby. Nie są to specjalnie wyselekcjonowane kobiety na podstawie ubioru czy zachowania bo nie robi mu to różnicy, czy będzie to dziewczyna w dresach, czy w kusej sukience. Ważne jest tylko ulżenie sobie. Żaden normalny facet nie napadłby kobietę, nie musiałby jej do niczego zmuszać. Gwałciciel to człowiek chory, oderwany od rzeczywistości, którego nie tłumaczy NIC.

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
ocenił(a) film na 3
Leszy2

Jeśli ktokolwiek jako swój argument zaczyna wyzywać ludzi od lewaków lub otumanionych przez "lewacką propagandę" przestaję go traktować poważnie, ale tym razem postanowiłam przeczytać dalej. No i cóż żałuję.
Gwałt jest winą tylko i wyłącznie sprawcy, i to, że kobieta da się pocałować nie oznacza, że chce uprawiać z tobą seks.
Czyli co, skoro w rodzianch są gwałcone te ładne dziewczyny, to powinniśmy je winić, bo mają ładną buzię?
Skad wziąłeś informacje, że te atrakcyjne są częściej gwałcone?
Bo ja jednak wysiliłam się, poszukałam i oto co znalazłam:
"Mit: Kobiety zgwałcone są same sobie winne, bo były wyzywająco ubrane
Fakt: Najczęściej jest odwrotnie. Ofiarami zazwyczaj stają się kobiety ukrywające swoją atrakcyjność, sprawiające wrażenie zawstydzonych i bezbronnych. Kobiety mają prawo ubierać się tak, jak chcą i tłumaczenie przyczyn gwałtu niewłaściwym ubraniem jest manipulacją."
"Mit: Mężczyźni nie mogą kontrolować swojego popędu seksualnego
Fakt: Mit ten nie znajduje potwierdzenia. W ogromnej większości spraw sądowych nie ma przesłanek wskazujących na niepoczytalność sprawcy – nie ma powodów, by sądzić, że nie panował nad sobą, nie mógł się powstrzymać."
Kobiety są gwałcone przez mężczyzn nie potrafiących inaczej nawiązać kontaktu, cieszących się z możliwości dominacji, znudzonych swoim monotonnym życiem seksualnym.
Po twojej wypowiedzi mogę tylko stwierdzić, że bardzo próbujesz bronić tych zwyrodnialców, których niestety nie usprawiedliwia potrzeba zaspokojenia własnych potrzeb, ani ubiór i zachowanie ofiary.

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
ocenił(a) film na 3
Leszy2

Twoje argumenty są wyjęte z księżyca.
Proszę o jakieś potwierdzenie tego, ze częściej gwałcone są atrakcyjne kobiety, bo to, że ty tak sobie myślisz niczego nie udowadnia.
Dobrze teraz będę odnosiła się do twoich "argumentów"

"Są brutalne gwałty zbiorowe i są ciche gwałty bo kobieta po prostu w ostatniej chwili zmienia zdanie. Gdy dziewczyna wygląda na łatwą, kusi, bajeruje, idzie z tobą, pozwala się dotykać, a potem mówi - nie! To naprawdę jest bardzo stresujące dla młodego chłopaka. I może się skończyć źle jeśli ma słabą wolę."
- Jeśli wiesz, jesteśmy wolnymi ludźmi. Zarówno kobieta jak i mężczyzna może w każdym momencie powiedzieć "nie". Nie każdy ma ochotę od razu uprawiać seks. Człowiek ubiera się atrakcyjnie żeby się podobać, po to też flirtuje, oczywiście, ale nie wszyscy rozumieją pod tym zachętę na coś więcej. Mamy tego nie robić, bo osoba z którą akurat rozmawiamy może być gwałcicielem? Najlepiej w ogóle nie chodzić na imprezy, nie ubierać się ładnie, nie flirtować, nie robić makijażu, bo przecież to NIE BEZ PIE CZNE. Tak samo mówisz koledze, którego okradziono? Że mógł nie kupować tego drogiego auta, bo wszyscy zobaczyli, że ma pieniądze i to jest też jego wina?

"Mówi się o fali gwałtów dokonywanych przez uchodźców. To nie są ludzie chorzy. Oderwani od rzeczywistości - tak, owszem. Bo w Afryce rzeczywistość wygląda inaczej. Są inne zasady. Tam ilość gwałtów jest tak wielka, że niemierzalna, bo gwałtów się po prostu nie zgłasza. Prawie każda dziewczyna zostaje przynajmniej raz zgwałcona. Stąd tak wielki problem AIDS. Ot chłopak czuje potrzebę to gwałci, a ona się specjalnie nie broni bo po co ma dodatkowo oberwać. "
- I przepraszam bardzo, stwierdzasz, że to ja piszę nie na temat, a ty tutaj wyskoczyłeś z sytuacją gwałtów w Afryce i tym, jaki ma to wpływ na Europę. Jeśli masz zamiar porównywać kraje dzikie, ze znikomą edukacją z państwami całkiem cywilizowanymi i rozwiniętymi to chyba coś tutaj nie pasuje. Poza tym trochę cię to pogrąża. Uważasz, że kobiety w Afryce na co dzień chodzą wyzywająco ubrane? Że kokietują mężczyzn?

"Przecież to właśnie atrakcyjny wygląd wyzwala te potrzeby!
Gwałcone są dziewczyny w okolicach dyskoteki bo się atrakcyjnie ubierają. Gwałcone są małolaty w rodzinach bo są ładne i się ubierają w krótkie sukienki, dlaczego wujek nie zgwałci starej ciotki tylko siostrzenicę? Bo jest atrakcyjniejsza!
Piszesz o zaspokajaniu potrzeby, a potem piszesz, że gwałciciela nie tłumaczy NIC. No przecież właśnie tłumaczy go zaspokajanie swojej potrzeby! "
- Kobiety nie są gwałcone bo się atrakcyjnie ubierają, to nie jest ich karą, chociaż napisałeś to jakby własnie tak było.
Jak młode dziewczyny mają się ubierać? w suknie do kostek, żeby staremu zboczeńcowi się czegoś nie zachciało?
Otóż jeśli wiesz lub nie, jesteśmy w stanie powstrzymać pożądanie, ponieważ zaspokajanie potrzeb seksualnych nie jest czymś bez czego człowiek nie potrafi funkcjonować.
Czyli dzieci nie powinny płakać, bo prowokują do uderzenia?


"O tym właśnie pisze Wisłocka. O potrzebie zaspokajania. Typowe raczej dla młodych ogierów, a nie starych dziadów. Czy to nie o młodych chłopakach pisze się że myślą małą główką? No właśnie. I robią wiele głupot. Bardzo wiele głupot, których potem żałują do końca życia."
Wisłocka pisze o tym, że młodzi mężczyźni nie potrafią powstrzymać napięcia seksualnego, a dziewczęta są lekkomyślne, dają okazje do gwałtu i narażają tych biednych chłopców na kompromitacje i kary sądowe.
Nie wiem czy zdajesz sobie sprawę, ale większość gwałcicieli jest w wieku średnim, więc tłumaczenie ich tym, że są młodzi i głupi trochę mija się z celem.
Właśnie przy tym fragmencie uznałam, że próbujesz ich bronić, bo jak inaczej to nazwać?

"Zamykaj dom, nie obnoś się z pieniędzmi. Podstawowe zasady. Okradli cię w pociągu bo widzieli gruby plik w twoim portfelu, a ty usnąłeś w pustym przedziale - to twoja wina! Nie zwalaj na złodzieja. Złodzieje istnieją i trzeba się z tym liczyć."
Więc zatrzymujemy się na etapie, że to jednak TYLKO kobieta jest winna. Ma nie chodzić na dyskoteki, nie ubierać się atrakcyjnie, bo jakiś zwyrodnialec uzna to za zachętę.
Mi się jednak wydaje, że powinniśmy piętnować OPRAWCÓW, a nie zwalać winę na ubiór czy zachowanie.


"Jak wcześniej zauważyłem, jesteś pod wpływem lewackiej propagandy co potwierdza przytoczony przez ciebie, bzdurny cytat, przeczący zdrowemu rozsądkowi."
Jak mogę zauważyć, ty jesteś pod wpływem prawicowej propagandy.
Kim jesteś żeby uznać ten cytat za bzdurny? Bo jak na razie tylko ja pokusiłam się o coś więcej niż moje własne zdanie.
Istnieją pewne fakty którym nie możesz zaprzeczyć.
W znacznej większości ofiarami są "szare myszki", które znalazły się w nieodpowiednim miejscu w nieodpowiednim czasie.

"Rozpatrywanie winy sprawcy gwałtu to truizm. Uświadamianie złodziejowi, mordercy, gwałcicielowi, że robią źle ma znikome szanse na zmianę ich zamiarów (w przytłaczającej większości przypadków), oni to wiedzą. Ale oczywistą sprawą jest, że dobry zamek jest lepszą metodą przed złodziejem niż kartka z napisem "Nie kradnij"."
Wydaje mi się, że według ciebie najlepszym rozwiązaniem byłoby ubranie kobiet w burki i zamknięcie ich w domach.
Tylko czemu mężczyzn nie osądza się o prowokacje? Czemu tylko kobiety są uważane za te złe kusicielki, następczynie Ewy? Mężczyzna idący bez koszulki- w porządku, kobieta w krótkiej sukience- wyzywająca, ździra.

"Nie rozpatrujemy czy sprawca jest winien tylko jak bardzo ofiara jest winna temu, że padła ofiarą. A ty piszesz, że w ogóle nie jest winna. Rozumiem, że Ty nie używasz klucz, haseł itp. rzeczy bo złodzieje nie mają prawa kraść."
No tak, przecież zamek, hasła są całkowitą ochroną przed kradzieżą, bo złodziej pokornie odejdzie gdy drzwi będą zamknięte. Do większości gwałtów dochodzi w domach, tam, gdzie każdy powinien czuć się bezpiecznie, zachowywać się naturalnie. Ubranie codzienne jest dalekie od "wyzywającego", zachowanie nie jest "prowokujące" .
Notabene odbieranie atrakcyjności jest czysto subiektywne.
I każdy może uznać coś zupełnie idiotycznego jako prowokacje.

"Z dziewczynami w rodzinie sprawa jest trudna, ale po to są pewne 'drobnomieszczańskie' zasady by to ograniczyć. Skąd wziąłem, że są częściej gwałcone? Mam oczy, rozum i swoje lata."
Przydała by się do tego jeszcze jakaś wiedza na ten temat.
Statystyki są takie jakie są. W znacznej większości gwałcone są kobiety całkiem zwyczajne, bez nadmiernego makijażu, skąpego stroju, zachowujące się normalnie.

"Gwałci się dziewczyny - nie chłopów, nie stare baby, tylko dziewczyny bo są bardziej atrakcyjne. A że wybiera się często te niewinne zamiast prostytutek - jest na to proste wytłumaczenie. Niewinna jest słabsza, niedoświadczona, nie umie się obronić mentalnie, da się łatwo zdominować. Za to niewinna i bezbronna, a do tego atrakcyjnie ubrana, oj to mieszanka wybuchowa."
Ja jednak uważam, że oprawcę może odstraszać zbyt powabny wygląd, gdyż to gryzie się z niewinnością i bezbronnością. On pragnie dominacji, a łatwiej o nią z osobą cnotliwą i skromną.


Polecam:
https://guiltyclothes.com/
http://www.policja.pl/pol/aktualnosci/1363,dok.html
http://www.sdp.pl/felietony/13125,raport-o-przemocy-seksualnej,1470051908




Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
ocenił(a) film na 3
Leszy2

Nie mam ochoty dalej z tobą dyskutować, ja chociaż próbuje dawać jakiekolwiek dowody, fakty, ty natomiast zdajesz się TYLKO na własne zdanie, nic do ciebie nie dociera.
Skoro tak dużo wiesz o statystyce to może się pochwalisz? Proszę o jakiekolwiek linki które potwierdzą twoje teorie.
Wydaje mi się, że masz duży problem do kobiet, całkiem niezdrowe poglądy.
Żaden twój argument nie znajduje potwierdzenia.
Nie prawica wcale nie miesza się w sferę gwałtów, tylko ta zła, feministyczna, lewacka propaganda.
Tutaj zakończam tą dyskusję, nie ma ona dalszego sensu.

ocenił(a) film na 8
magalibambi

To nie są żadne fakty tylko feministyczna propaganda.
Tak, zdaję się na własne zdanie, bo jak mówił drwal Macuga w "Rozmowach przy wycinaniu lasu": " Jak kto ma swój rozum ten głupi nie jest, po mojemu... pomojemu głupie są te co cudzy rozum mają".
To do ciebie nic nie dociera, upierasz się przy tym co znajdziesz w internecie. Statystyka to największe z możliwych kłamstw, chyba że ją stosujesz sama dla siebie, na własny użytek, a internet... Jak powiedział Stanisław Lem, że do puki nie skorzystał z Internetu nie wiedział, że na świecie jest tylu idiotów, i ja się z nim zgadzam.
'duży problem do kobiet'? Nie mam żadna problema z kobiety, to kobiety mają problem ze sobą. A moje poglądy są zdrowe bo są niepoprawne politycznie.
Wg twojej logiki to w świetle ostatnich wydarzeń, towarzystwo mężczyzny nie zmniejsza ryzyka bycia zgwałconym. Więc ubieraj się prowokująca i spaceruj sama wieczorami w podejrzanych miejscach to być może znajdziesz potwierdzenie moich argumentów.
Mylisz prawicę z katolewicą, która kłamliwie prawicą się określa.

Leszy2

Leszy2 dobrze piszesz. Rzeczowo i na temat. magalibambi masz strasznie życzeniowe myślenie. Zderz się z rzeczywistością. Oczywiście, że nie wolno gwałcić. I nad tym nikt nie dyskutuje. Leszy2 pisał, że da się jakimś stopniu przed tym uchronić - nie kusić losu. Co da świadomość tego, że to gwałciciel jest zły ofierze? Przeżyła to (o ile przeżyła) i ma to w głowie do końca. Jak uważasz, że tylko potępianie wystarcza i coś zaradzi to wybieraj się w ciemne zakątki ledwo co ubrana, pijana itp.

ocenił(a) film na 6
magalibambi

Przeraził mnie tu trochę ten wpis dotyczący "faktów i mitów", a traktujący je tak jak gdyby była to jakakolwiek forma rzeczowej argumentacji opartej na uznanym w tej dziedzinie autorytecie. Otóż tak nie jest. To jest po prostu opinia grupy mocno zaangażowanej ideologicznie i to wyrażona w sposób orzekający, bez żadnych weryfikowalnych odniesień do sfery faktów.

Nie wiem czy cytat z książki Wisłockiej jest prawdziwy, ale jeśli tak, to brzmi to zastanawiająco. Nie wiem też co oznacza: "każda sytuacja z wyżej wymienionych", a to może być kluczowe. Tak się bowiem składa, że niemal nigdy "ofiary gwałtu indywidualnego lub zbiorowego nie są tak samo winne zaistniałej sytuacji jak gwałciciele". Więc sama sugestia, że mogłoby być inaczej jest społecznie szkodliwa, zwłaszcza jeśli wyraża ją osoba z autorytetem w dziedzinie. Samo pojęcie "winny" powinno byc tu kluczowe. Jeśli ktoś jest "winny", to tylko sprawca, nigdy ofiara. Jeśli "ofiara" jest winna, to nie jest ofiarą tylko współwinnym.

A inna sprawa to oczywiście same kategorie gwałtów. Dla mnie istotnym rozróżnieniem jest to czy dochodzi do takowego w sytuacji, w której sprawca nie znał ofiary i zwyczajnie ją napadł czy też mamy do czynienia z jakąś formą zażyłości między sprawcą a pokrzywdzonym. W tym pierwszym przypadku nie mamy bowiem do czynienia z najbardziej kluczowymi wątpliwościami w zakresie ustalenia czy doszło do gwałtu bądź próby zgwałcenia.
Zupełnie inaczej jest w sytuacji kiedy ma miejsce jakaś zażyłość. I tu jest pole do najróżniejszych zdarzeń, w których zresztą nie zawsze autentyczną ofiarą jest sama kobieta. Czy ostrożny człowiek (np. nauczyciel, przełożony, kobieta) może takich sytuacji uniknąć? Otóż może starać się ich unikać, co jednak nie daje pełnej gwarancji bezpieczeństwa. A już na pewno nieunikanie ich nie czyni z takiej osoby winnej gwałtu.

Sytuacji może być od groma. Ot na przykład, mamy młodą kobietkę, przeżywającą jedne z pierwszych doświadczeń romantycznych ze swoim od niedawna chłopakiem. Są sami w pokoju, on ją obejmuje, całuje. Ona od czasu do czasu odsuwa jego dłoń, sugerując, że nie chce, by tak daleko się w swoich intymnościach posuwali. Ale są razem w łóżku, niemal nieodziani, w namiętnych pieszczotach. I w pewnym momencie on łapie ją nieco mocniej, wciąż całując jej ciało. Ona próbuje się odsunąć, ale zaczyna czuć obezwładniający niepokój, mając wrażenie, że on chyba posuwa się zdecydowanie za daleko i chyba własnie dochodzi do penetracji. Wydaje z siebie bezsilny krzyk, cichy, bo czuje się zaskoczona, przerażona i tak naprawdę sparaliżowana. On tymczasem dalej robi swoje, podczas gdy ona bezwładnie leży w przerażeniu, odsuwa głowę, a po jej policzkach zaczynają spływać łzy. Kiedy kończy, ona przez chwilę nie może dojść do siebie, ale kiedy on odzywa się do niej wulgarnie z miną zadowolonego z siebie cwaniaka, wstępują w nią na moment siły i stanowczo każe mu się natychmiast wynieść z jej domu, co on niezwłocznie czyni, a z jego ust nie schodzi cwaniacki uśmiech.
Kolejnego dnia dziewczyna opowiada o wszystkim siostrze i zgłasza gwałt.

Opowieść jest prawdziwa, choć nigdy nie zweryfikujemy czy naprawdę było tak jak w powyższych słowach. Podejrzewam, że wiele takich scenariuszy zdarza się każdego roku. I w tym momencie możemy mówić, że liczą się szczegóły - np. czy krzyknęła głośno i jednoznacznie, czy on ją złapał w sposób ubezwłasnowalniający czy absolutnie nie.

Możemy deliberować jakie znaczenie ma to, że ona wielokrotnie wcześniej mówiła mu, że "na razie na pewno nie chce tego robić, a jak kiedyś będzie ten pierwszy raz, to na pewno w zabezpieczeniu" albo jakie znaczenie ma to, że gdyby nie zdecydowana postawa siostry, to na pewno nigdy by tego nie zgłosiła.

Jeśli słowa Wisłockiej odnosiły się do przypadków takich jak powyższy, sprawa nabiera zupełnie innego wymiaru. Nie dlatego, że kiedykolwiek "ofiara gwałtu jest tak samo winna jak gwałciciel", ale dlatego, że po prostu nie sposób dowiedzieć się czy w ogóle doszło do jakiegokolwiek gwałtu. To mógł byc cyniczny mężczyzna, który z użyciem przemocy doprowadza do współżycia kobietę wbrew jej woli, ale równie dobrze mógł to być szczerze zakochany chłopak, przeżywający właśnie pierwsze chwile fizycznej miłości ze swoją wybranką, nieświadomy przeżywanej przez nią traumy. I naprawdę, orzeczenie sądowe czy sam sposób prowadzenia sprawy niewiele mają wspólnego z tym, co w takiej sytuacji się wydarzyło. Tego typu problemy pewien zaznajomiony z takimi sprawami, zwykł nazywać z właściwą sobie dezynwolturą "gwałtem z niedomówienia".

A jeśli włączymy do rozważań sytuacje na bieżąco zdarzające się pośród pewnej specyficznie społecznie sytuowanej części społeczeństwa, gdzie częściej pojawia sie alkohol, narkotyki, wielokąty, seks za pieniądze, zaburzenia nerwowe i zwykła nieumiejętność zrozumiałego wyartykułowania własnej wersji zdarzeń, sprawy sa już naprawdę nierozwiązywalne, a ostateczne rozstrzygnięcia są wypadkowymi procesów niemal zupełnie niezwiązanych z autentycznymi postawami bohaterów sprawy.

Twierdzenie, że ofiara gwałtu jest winna jest zatem w większości przypadków zupełnie kuriozalne. Owszem, są sytuacje, w których ktoś na przykład świadomie chce doprowadzić do tego, by jego samochód został skradziony. Na podobnej zasadzie możemy sobie wyobrazić kogoś, kto świadomie chce sprokurować, dla korzyści finansowych bądź emocjonalnych, podobną sytuację także i w tej sferze, ale to po prostu nie są sytuacje, w których dochodzi do gwałtu sensu stricto.

Ponadto, niezachowanie należytej ostrożności może mieć miejsce np. przy prowadzeniu pojazdu albo zabezpieczeniu domu przed włamaniem, ale są to sytuacje ekstremalnie inne niż gwałt. Ubezpieczenie mieszkania jest rodzajem zakładu z instytucją ubezpieczającą, że do zdarzenia nie dojdzie. W związku z tym, pewne rażące zaniedbania w tym względzie mogą prowadzić do pomniejszenia odpowiedzialności ubezpieczyciela. Natomiast mówienie o tym jakoby np. kobieta, która została zgwałcona była winna, tylko dlatego że np. przechadzała się po "niebezpiecznym osiedlu" jest drastycznym mieszaniem pojęć. Można ją posądzać o nieroztropność czy nawet brawurę ale w żadnym wypadku nie można przypisywać jej winy.

Wspomniałem, że można czasem mówić o winie ofiary gwałtu. Cóż, po powyższych rozważaniach poprawiłbym to raczej na "wysoce dyskusyjną winę sprawcy gwałtu". Wyobraźmy sobie np. taką sytuację: ktoś poda się np. za Cezarego Pazurę i będzie do niego podobny, a następnie spędzi upojną noc z piękną kobietą. Zgodnie z prawem dopuszcza się gwałtu. Kłopot w tym, że jak dla mnie, to jest kompletny archaizm i taka interpretacja powinna być wykreślona z kodeksu karnego. Dość jednak osobliwe wydaje mi się to, że ktoś decyduje się na współżycie z dana osobą, bo ma błędne przeświadczenie, że ta osoba jest kimś innym.

Inny przykład (przypuszczalnie nieobecny jeszcze w naszym kraju), to nazywanie gwałtem sytuacji, w której spółkujący mężczyzna nie założył prezerwatywy, a jego partnerka była przekonana, że ma ją na sobie. To akurat o tyle ciekawe zagadnienie, że nasłuchałem się już tak skrajnych rozbieżnych opinii i to od osób, po których bym się tak zdecydowanej postawy nie spodziewał, że raczej niewiele mnie tu zdziwi. Tym bardziej, że w niektórych krajach coraz częściej postuluje się uznanie za gwałt sytuacji, w której kobieta deklaruje, że czuje się zgwałcona, a mężczyzna nie potrafi udowodnić, że jej zgoda była werbalna, niewymuszona, aktywna, jednoznaczna, entuzjastyczna, trwała i takie tam.

ocenił(a) film na 5
Leszy2

Leszy2 - otóż rozczaruję Cię. Twoje stwierdzenia, że gwałtu można uniknąć, jeśli się chce, są błędne. Są czynniki, których można unikać, aby zmniejszyć prawdopodobieństwo zostania zgwałconą, ale nie można wyeliminować tego niebezpieczeństwa całkowicie. Sama uniknęłam nieprzyjemnej sytuacji wyglądając bynajmniej nieatrakcyjnie - krótkie, niemal po męsku ścięte włosy, ubrana w przeciętny sweter i dżinsy. Nie kusiłam tego pana, nie dawałam mu żadnych sygnałów zachęcających. Było to w miejscu pełnym ludzi. Wdałam się z nim zwykłą rozmowę, a on zaczął najpierw bajerować, jak się mu opierałam, przeszedł do objęć i uścisków... Na szczęście zadzwonił mu telefon, co wykorzystałam, żeby uciec. Jak słyszę gadki takie jak Twoje, to wzbiera we mnie złość.

ocenił(a) film na 8
angie1983

Może gdybyś była prowokacyjnie ubrana - jak radzą feministki....

ocenił(a) film na 5
Leszy2

Widać nic nie zrozumiałeś.

ocenił(a) film na 8
angie1983

Bo trudno to zrozumieć. Najpierw piszesz:
"Twoje stwierdzenia, że gwałtu można uniknąć, jeśli się chce, są błędne.", a potem opowiadasz jak to uniknęłaś gwałtu.

Czy ja nie napisałem wyżej, że "Jeżeli chłopak interesuje się dziewczyną, to znaczy, że chce z nią uprawiać seks"? Rozsądna kobieta potrafi rozpoznać stopień desperacji faceta i poziom zagrożenia z jego strony na czas.

ocenił(a) film na 5
Leszy2

Widać czytasz to, co chcesz przeczytać. Uniknęłam tej sytuacji cudem. Gdyby nie zadzwonił telefon, co wtedy? Co z tego, że jest się ostrożnym i unika potencjalnych zagrożeń, skoro można spotkać natręta w biały dzień?

"Czy ja nie napisałem wyżej, że "Jeżeli chłopak interesuje się dziewczyną, to znaczy, że chce z nią uprawiać seks"?"
Rozumiem, że każda luźna rozmowa między mężczyzną a kobietą według Ciebie ma podtekst seksualny? Gratuluję myślenia.
"Rozsądna kobieta potrafi rozpoznać stopień desperacji faceta i poziom zagrożenia z jego strony na czas." Czasami początkiem jest zwykła rozmowa i nie da się tego łatwo oszacować. No, ale Ty nie możesz tego wiedzieć.

ocenił(a) film na 8
angie1983

Nie każda luźna rozmowa, a każda rozmowa wynikająca z zainteresowania dziewczyną. I nie - posiada podtekstu seksualnego tylko ma prowadzić do seksu. Nie udaj, że o tym nie wiesz.
Tak, czasami to zwykła rozmowa.... i ty faktycznie o tym nie wiesz...!? To teraz już wiesz. Owszem nie da się łatwo ocenić faceta, ale kobiety sprytne to potrafią. I potrafią ocenić czy dadzą sobie z facetem radę, jak to zrobią i czy chcą to zrobić.
Nieśmiałe nie powinny w ogóle rozmawiać z obcymi, te pewne siebie mogą to robić. Mogą nawet igrać z ogniem.

ocenił(a) film na 5
Leszy2

Czyli jednym slowem, kobieta zawsze sobie winna. Mogła przecież rozszyfrować samca, w końcu mężczyźni to według Ciebie bezwolne kukły, prawda? Działają tylko instynktownie, nie potrafią panować nad popędami.

Na szczęście większość potrafi. Co nie zmienia faktu, że jeśli, ktoś chce z premedytacją wyrządzić krzywdę, to będzie do tego dążył, niezależnie od okoliczności. Ale tej strony gwałtu Ty już nie zobaczysz, bo Twoje myślenie Ci nie pozwala.

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
ocenił(a) film na 5
Leszy2

Jak pieszy przechodzi przez pasy przepisowo na zielonym i zostanie najechany to też jest sam sobie winny? Gratuluję poziomu myślenia i argumentacji. Myślę, że zakończmy na tym dyskusję, bo z takimi idiotyzmami nawet nie będę polemizować.

ocenił(a) film na 8
angie1983

Jeżeli miał szanse uniknąć to oczywiście, że tak.
Ktoś kto twierdzi inaczej - nie wie o czym mówi.
Miał szanse - nie skorzystał - ponosi konsekwencje. Czysta logika.

ocenił(a) film na 5
Leszy2

Mam nadzieję, że nie jesteś policjantem, ani prawnikiem, bo stanowiłbyś poważne zagrożenie dla innych. Ośmieszasz się tą wypowiedzią.

ocenił(a) film na 8
angie1983

Policjant i prawnik są od interpretacji zdarzenia od strony prawnej, a nie deterministycznej. Nie mogą wyciągać konsekwencji prawnych (bo jedynie takie leżą w ich kompetencji) bez oparcia w przepisach. Więc nawet gdybym był, nie stanowiłbym zagrożenia.
Udowadniasz każdą swoją wypowiedzią, że nie rozumiesz świata, w którym żyjesz. Śmiałbym się z ciebie gdyby nie to, że ludzi o podobnie chorym myśleniu jest więcej i sięgają po władzę nad nami.

ocenił(a) film na 5
Leszy2

Pogardzaj sobie moimi poglądami i wyśmiewaj, niespecjalnie mnie to rusza. Ale na pewno nie wypierzesz mi mózgu i nie uznam Twoich poglądów za właściwe, bo są nie tylko chore, ale przede wszystkim szkodliwe moralnie. Marginalizujesz rolę sprawcy i w każdej sytuacji przypisujesz winę ofierze.

ocenił(a) film na 8
angie1983

Jak mogę marginalizować rolę sprawcy skoro w ogóle jej nie poruszam? Tu nie ma o czym dyskutować. To było powiedziane już kilka razy, a ty dalej swoje. I nie w każdej sytuacji przypisuję winę ofierze, dokładnie to sprecyzowałem. Ale to ty masz mózg już wyprany, dlatego trudno zmusić go do myślenia. Dowodem na jest to, że z pewnością i tak postępujesz tak jak ja mówię choć mówisz co innego. Zapewne unikasz ciemnych zaułków, nie włazisz prosto pod koła nawet gdy auto powinno cię przepuścić, zamykasz dom i chowasz portfel.

ocenił(a) film na 5
Leszy2

Owszem, marginalizujesz. Jeśli przypisujesz winę ofierze, to tym samym jakbyś sugerował, że to, że ofiara zachowała się tak czy inaczej sprawia, że gwałciciel miał prawo zgwałcić. A nie miał.

Zabezpieczanie się przed niebezpieczeństwem jest ok, ale to, że ofiara nie uwzględniła grożącego jej niebezpieczeństwa, a mogła, nie usprawiedliwia gwałciciela w żadnym stopniu.

Nie, nie mam wypranego mózgu. To są moje własne przemyślenia. Jestem osobą niezależną z natury i jestem odporna na manipulacje. Jeśli sądzisz że swoimi wypowiedziami na mnie wpłyniesz to jesteś w błędzie.

ocenił(a) film na 8
angie1983

Zastanówmy się.
Gdyby ofiara gwałtu zamiast wracać nocą przez park, gdzie zaczaił się na nią gwałciciel, wróciła do domu taksówką to czy miałby prawo ją zgwałcić? Nie. Fizycznie nie miałby prawa. To jest po prostu niemożliwe bo znajdowali by się w tym samym czasie w różnych miejscach. Czyli? Wygląda na to, że to, że ofiara zachowała się tak, a nie inaczej sprawia, że gwałciciel miał prawo ją zgwałcić.
Nie sądzę, że wpłynę na ciebie swoimi wypowiedziami. Nie myślisz, tylko kierujesz się wbitymi do głowy schematami. Ale pisze to, bo ktoś inny jeszcze może to czytać.
Nie ma tu, żadnych przemyśleń. Są tylko fakty i logika. A ty przecież używasz haseł, kluczy, zapinasz pasy.... Mówisz co innego, a robisz co innego. To się nazywa dwójmyślenie. Orwell się kłania.

ocenił(a) film na 5
Leszy2

Nie miał prawa i już. Fizycznie może co najwyżej mieć możliwość, ale nie ma prawa. Okazja nie daje prawa do popełnienia przestępstwa. To czy ofiara ułatwiła mu przez nieostrożność gwałt w niczym go nie usprawiedliwia.

To nie jest żadne dwójmyślenie. To czysta logika.

ocenił(a) film na 8
angie1983

Masz problem ze słówkiem "prawo". Dobrze niech będzie "możliwość". Przecież ja o tym od samego początku mówię.
Nie interesuje mnie w tej dyskusji strona prawna, bo tu nie ma o czym dyskutować. Ile razy mam to powtarzać?
To czy ofiara ułatwia przez nieostrożność czy nie, można ocenić. I tylko o tym rozmawiamy.

ocenił(a) film na 5
Leszy2

To nie ja mam problem ze słowem "prawo". To Ty masz problem z rozróżnianiem podstawowych znaczeń i interpretacją faktów.

ocenił(a) film na 8
angie1983

Jakich znaczeń? Jakich faktów?

Leszy2

Leszy ale gadasz od rzeczy i to totalne pierdoły. Nie ma żadnych subiektywnych ani obiektywnych przesłanek usprawiedliwiających gwałt. Gwałt to gwałt. Nie ma tu żadnych odcieni szarości. W tych dyskusjach to ty jesteś stroną, która musi sobie coś poukładać inaczej w myśleniu o świecie a nie twoi rozmówcy.

ocenił(a) film na 8
davidfincherfan

Następny, który nic nie rozumie.
W pociągach i na dworcach są ostrzeżenia przed złodziejami. Są kierowane do ofiar kradzieży, nie do złodziei.
Ja niczego nie muszę sobie układać. Ja myślę, a wy co najwyżej mniemacie. I chyba nawet to nie.

ocenił(a) film na 8
Leszy2

Leszy, czy ty wiesz, jaka jest definicja przyzwolenia na czynności seksualne? Jest to wprost wyrażona zgoda, która musi być utrzymana przez cały czas trwania czynności. Kiedy zostanie nagle cofnięta przez jedną ze stron, druga ma obowiązek natychmiast przerwać czynności. I to jest jedyne słuszne podejście, które należy wpajać zarówno potencjalnym sprawcom, jak i potencjalnym ofiarom. Wszystko inne jest spowalnianiem cywilizacyjnego postępu.

ocenił(a) film na 8
Slamazzar

No i?
Czy to skutkuje? Maleje ilość gwałtów wraz z wpajaniem?
Czy wpajasz również złodziejom, aby nie okradali ci mieszkania, czy raczej wolisz założyć zamki i alarm ?

ocenił(a) film na 8
Leszy2

W przeciwieństwie do napastników seksualnych każdy złodziej doskonale wie, że czyni zło (no, poza murzynkiem Kalim).

ocenił(a) film na 8
Slamazzar

Nie. Nie każdy. Po za tym w jaki sposób ma to usprawiedliwiać zwalnianie siebie z odpowiedzialności za ochronę?

ocenił(a) film na 8
Leszy2

A po co je usprawiedliwiać? Właśnie nie ma moralnego usprawiedliwienia dla NAKŁADANIA na człowieka takiej odpowiedzialności. Bo idąc tym tropem, moglibyśmy nałożyć na człowieka odpowiedzialność za bycie silnym, żeby mógł się sam obronić. A jak jest słaby, "nooo, to sam jest sobie winny"... (I co miało znaczyć to "nie każdy"?)

ocenił(a) film na 8
Slamazzar

Tak! Jak jest słaby to sam jest sobie winny. Tak działa świat i tego się nie da zmienić. I aby przeżyć musi znaleźć w sobie siłę, choćby siłę słabości. Nie bez powodu każdy (prawie) ma w sobie potrzebę pomagania słabym, aby dać im szansę (czas) na znalezienie w sobie siły. Ale jest do dar osobisty i odbieranie go jednostkom na rzecz ogólnego przymusu jest zbrodnią. Jeśli jesteś słaby i nie potrafisz sobie znaleźć żadnej siły to nie zasługujesz na to aby żyć. Tak działa natura i na tym działaniu zbudowano świat.
Nie każdy złodziej wie, że czyni zło. Nie tylko Kali. Również ci którzy wprowadzili 500+

ocenił(a) film na 8
Leszy2

Aha, czyli darwinizm społeczny? Wreszcie wyszło szydło z wora...

Może zatem posłużę się Biblią: to zwierzętom Bóg nakazał "być płodnymi i rozmnażać się". Ludzie mają "miłować się wzajemnie". A miłość (to już nieco nowszy cytat) to "kiedy jedno spada w dół, drugie ciągnie je ku górze". Jestem przekonany, że Bóg za najwyższą formę owego ciągnięcia ku górze uznałby dobrą organizację życia społecznego, dzięki której każda charytatywa staje się zbędna.

Ale nie wiem, po co to mówię, bo zwłaszcza po ostatnim zdaniu zaczynam odnosić wrażenie - i tu z góry przepraszam za argumentację ad personam - że rozmawiam z korwinistą, a moje doświadczenie wskazuje na to, że wszelka taka rozmowa to orka na ugorze...

ocenił(a) film na 8
Slamazzar

Organizacja życia społecznego gdzie jednostka nie ma możliwości wykazania się przed Bogiem dobrymi uczynkami ma się podobać Bogu?? Zastanów się co mówisz.
W jednym masz rację: Tak, jestem korwinistą. I ja też z góry przepraszam za ad personam, ale jestem przekonany, ze rozmawiam z lewakiem.

Jeśli postępowałbyś w swojej pracy zgodnie ze swoimi przekonaniami rychło wyleciałbyś z pracy, za zaniechanie ochrony powierzonego Ci mienia i informacji. Ale Ty zapewne nie postępujesz zgodnie z tym co głosisz - to jest typowe dla lewaka.

ocenił(a) film na 8
Leszy2

Jest siedem dobrych uczynków względem ciała (głodnych nakarmić itd.) i siedem względem duszy (strapionych pocieszyć itd.). Nawet jeśli tę pierwszą kategorię przerzucimy na państwo, zawsze zostaje druga do wykazywania się.

Drugiego akapitu coś nie ogarniam, zwłaszcza tej "powierzonej mi informacji" (?). Żebym zaś mógł dokonać coming outu, musiałbyś sprecyzować, kim jest lewak (a kim lewicowiec).

ocenił(a) film na 8
Slamazzar

Istotą człowieczeństwa jest aby dobre uczynki czynić z samego siebie, a nie pod przymusem, nie poprzez państwo (czyli wbrew woli). Lewak/lewicowiec (to to samo) chciałby zmusić innych do czynienia dobra względem siebie i względem innych, chciałby odebrać wolną wolę i tym samym niszczyć dzieło Boga. Za nim ma logikę i prawa naturalne.

Czego nie ogarniasz? Tego, że masz mieć w pracy hasło na komputerze? No chyba, że łopatą pracujesz, masz zatem pilnować aby ci łopaty nie ukradli.

ocenił(a) film na 2
Leszy2

Większość sprawców gwałtów to mężczyźni znani ofierze - członkowie rodziny, przyjaciele, znajomi etc. Twój przykład z mitycznym nieznajomym czającym się w parku jest nietrafiony. Dom to generalnie najbardziej niebezpieczne miejsce dla kobiety. Jedyną opcją byłaby separacja od mężczyzn (za czym osobiście optuję, bo duża część z was to podludzie xD). Dla większości kobiet nie ma jednak możliwości życia bez mężczyzn; zawsze jacyś będą w ich najbliższym otoczeniu, rodzinie, pracy etc. Ale pisz dalej te swoje bzdury, właśnie to jest najbardziej zabawne w mężczyznach - możecie serwować największą gimnastykę mentalną w taki sposób, jakbyście byli nieomylni, bełkot okraszony wywyższającym się, pretensjonalnym tonem. Słabe mentalnie kobiety będą się nabierać na wasz fałszywy autorytet, a wy będziecie myśleli, że wygraliście dyskusję. Urocze. xD

ocenił(a) film na 6
Surine

To co pisze Leszy2 to straszny bełkot, ale szczerze Ty nie jesteś lepsza. Tak samo radykalne poglądy tylko w drugą stronę. Korzystanie z nazistowskiego słownictwa (podludzie) to po prostu dno.

ocenił(a) film na 7
angie1983

Każda "luźna rozmowa między kobietą a mężczyzną" jest jak rozmowa Grizzly z Łososiem - nie zawsze musi go zeżreć, szczególnie kiedy jest stary, brzydko wygląda i lekko capi, ale te młode smakowite mają przechlapane.
Możemy się czarować naszą cywilizacyjną otoczką, ale ludzie to tylko małpy które przypadkiem zlazły z drzewa na drodze doboru naturalnego opartego na ślepym trafie genetycznych mutacji. Tak jak kobiety dostają zajoba widząc przystojnego, bogatego, popularnego faceta tak facet dostaje zajoba kiedy widzi cycki i dupę.

ocenił(a) film na 7
allegra_filmweb

Wislocka miala zespół aspargera. Stad jej dziwaczne zachowanie. Jak wiadomo zespol aspargera to lżejsza odmiana autyzmu czyli inaczej spostrzegala swiat... Miała fiola na pkt sexu, mówienie o nim... lekko jej nie było , nie rozumiala do konca ludzi i swiata, a ludzie nie rozumieli jej. Pozdrawiam

allegra_filmweb

To film zły, czy Wisłocka?

jan_niezbedny0

Tak naprawdę to ani to ani ta, taka emocjonalna opinia po wyjściu z kina, każdemu może się zdarzyć. Poza tym komentarze powyżej też rzuciły mi zupełnie inne światło i jak obejrzę kiedyś drugi raz to pewnie i inne odczucia będą :)

ocenił(a) film na 5
allegra_filmweb

Brawo, logicznie myśląca kobieta:)

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones