Próbowałem obejrzeć ten film. Naprawdę szczerze próbowałem. Nie widziałem 6 poprzednich części, ale nie chciało mi się sięgać do filmów sprzed 20 lat, poza tym na Netflixie tych części nie ma. No ale nie wymagam od filmu wiele - trochę szalonej jazdy samochodami, nic więcej. Niedawno oglądałem najnowszą część Transportera, szukam czegoś w tym stylu. No ale niestety - przez pierwsze pół godziny filmu (tyle wytrzymałem) wyścigu nie uświadczyłem. To znaczy było coś co nazywali wyścigiem, ale to była jakaś kpina - baba z chłopem jadą cały czas do przodu, a na końcu chłopu posypał się samochód. Jak jadę rano po bułki to mam bardziej emocjonujące zdarzenia na drodze. I to wszystko. Jakaś tam akcja jest, ale o dziwo - w filmie są głównie dialogi. Długie, męczące, miałkie dialogi z których nic nie wynika. Ckliwe, bohaterskie, ale jednocześnie bez wyrazu. Poza tym ja jako osoba, która nie poświęciła ostatnich 20 lat życia na śledzenie serii po prostu nie wiem o co chodzi. Film nawet nie stara się wprowadzić mnie w uniwersum, czuję się jakbym włączył film od środka. Z tych ich dialogów też nic nie wynika oprócz tego, że są super bohaterscy, pracowici, że się strasznie kochają i inne bzdety. I wiecie, nagle scena w której dwóch bohaterów się naparza, a ja nie wiem kto to jest, dlaczego się biją i o co im w ogóle chodzi. Ale w sumie byłem na to gotowy, zdawałem sobie sprawę z tego, że to 7 część filmu, liczyłem więc na to, że zobaczę ciekawe wyścigi, akcję, coś co mnie porwie. Jednak film mocno przegadany i to niestety w nudnym stylu.