Oglądam ten film po raz kolejny i płaczę ze śmiechu. Zwykle to Allen monologuje do kamery bądź ogólnie dzieli włos na czworo. Tutaj to Keaton ma obsesję na punkcie sąsiada i snuje teorie w jaki sposób zabił żonę. Allen nie chce jej słuchać i torpeduje teorie Keaton. Ta dzwoni do Aldy i ten podsuwa jej pomysły w jaki sposób sąsiad ukatrupił żonę. Czeski film. Rozwalił mnie tekst Allena. Sąsiad oznajmia że wyjeżdża ze szwagrem ponurkować i pyta Allena czy lubi nurkowanie. Allen: nie lubię jak ryby patrzą mi w oczy. Leżę i kwiczę ze śmiechu. Albo Keaton oznajmia, że sąsiad dziwnie się zachowuje po śmierci żony. Jest jakiś zbyt wesoły. Allen: A co, ma snuć się po ulicach i histerycznie szlochać? Rozłożył mnie na obie łopatki.